- Podnoszenie w Niemczech kwestii dotyczącej tego, czy homoseksualiści mają prawo do zawierania małżeństw lub adopcji dzieci jest czymś niedopuszczalnym. W zgodnej opinii niemieckich elit takie prawo im się należy. Nie ma tam wolności słowa - powiedział na antenie Polskiego Radia 24 Cezary Gmyz, korespondent TVP w Berlinie.

Gmyz podkreślił, że prowadzenie rozmów na temat praw homoseksualistów do do zawierania małżeństw lub adopcji dzieci jest czymś niedopuszczalnym.

Podając przyczyny takiego stanu rzeczy stwierdził:

- Powodem jest to, iż w zgodnej opinii niemieckich elit takie prawo im się należy. Nie toczy się żadna dyskusja, ponieważ ludzie żyją w strachu, że gdyby coś powiedzieli, co byłoby krytyczne wobec środowisk LGBT, to mogliby np. stracić za to pracę.

Nadmienił także, że jego niemieccy znajomi cieszą się, że on jest Polakiem, ponieważ nie mogą na te tematy swobnodnie rozmawiać ze swoimi rodakami.

Podał także inny przykład jednego z niemieckich profesorów, który porównał nazizm do komunizmem, za co „lewaccy studenci, głównie z Antify, urządzili mu piekło”.

Podkreślił także:

- Wszyscy ludzie, którzy nie zgadzają się z tym, co wyznacza główny nurt niemieckiego myślenia, są zagrożeni. Nie ma czegoś takiego jak wolność słowa w Niemczech.

 

mp/polskie radio 24