Marian Banaś gościł dziś na antenie Polsat News, gdzie odniósł się do wniosku o zgodę na pociągnięcie go do odpowiedzialności karnej. Prezes NIK przekonywał, że cała sprawa to „wielki cyrk polityczny”, który ma doprowadzić do uzależnienia NIK od partii.

Prokurator Generalny skierował do marszałek Sejmu wniosek o uchylenie immunitetu prezesowi Najwyższej Izby Kontroli Marianowi Banasiowi. Prokuratura chce postawić mu szereg zarzutów, m.in. dotyczących podawania nieprawdy w oświadczeniach majątkowych.

- „To jest jeden wielki cyrk polityczny. To decyzje polityczne, które nie mają nic wspólnego z merytorycznymi sprawami. Chodzi to, by pozbawić NIK niezależności i postawić na moim miejscu człowieka uległego, podporządkowanego celom jednej partii, który będzie chował pod dywan niewygodne dla władzy wyniki kontroli”

- przekonywał Marian Banaś na antenie Polsat News.

Sejmowa Komisja Regulaminowa ma rozpatrzyć wniosek o zgodę na pociągnięcie do odpowiedzialności karnej prezesa NIK 10 sierpnia. Marian Banaś zwrócił się dziś jednak do przewodniczącego komisji posła Kazimierza Smolińskiego o zmianę terminu posiedzenia.

- „Uważam, że jeżeli prokuratura wysyła prawie 80 tomów dokumentów, to ja w ciągu siedmiu dni mam się z nimi zapoznać? To jest nonsens. Powinno być na to kilka miesięcy”

- argumentował w programie „Gość Wydarzeń”.

Mówiąc o wątpliwościach dot. swojego majątku przekonywał, że cała sprawa została przygotowana, aby go skompromitować.

- „Prokuratura nie pokazała, że pracowałem ciężko w USA i przywiozłem pieniądze, że dostałem od przyjaciela duży majątek. Mój syn też ciężko pracował”

- stwierdził.

- „Gdybym chciał ukryć majątek, to tak bym zrobił, że nikt by tego nie zauważył”

- dodał prezes NIK.

Zaznaczył przy tym, że rzeczywiście mógł „popełnić błędy” w swoim oświadczeniu majątkowym. Zarzucał też nadużywanie władzy służbom specjalnym i prokuraturze.

W „Gościu Wydarzeń” Marian Banaś podkreślał, że nie toczy żadnego pojedynku z prezesem PiS. Przyznał przy tym, że dawniej łączyły go znacznie lepsze stosunki z Jarosławem Kaczyńskim.

- „Był taki moment, kiedy Jarosław Kaczyński mówił, że należy mi się Order Orła Białego, za to co zrobiłem dla Polski i dla PiS. Nagle sytuacja się zmieniła”

- mówił.

kak/polsatnews.pl