Demograficzne prognozy dla Polski od lat są fatalne. Nie zmienia tego ani poprawiająca się sytuacja gospodarcza naszego kraju. Choć pewien pozytywny wpływ ma program 500+, to tylko kropla w morzu demograficznych potrzeb. Prawdziwa katastrofa rozgrywa się jednak na Ukrainie. Jak pisze na łamach "Rzeczpospolitej" Andrzej Talaga, za naszą południowo-wschodnią granicą zapowiadają się prawdziwe problemy.

Talaga przypomina, że i my mamy dramatyczne perspektywy - do 2050 roku ludność Polski ma zmniejszyć się do 32 mln, a do końca wieku do 25 mln. Dzietność jest wciąż na poziomie 1,3 na kobietę, więc rzeczywiście tak to może wyglądać. Zdaniem Talagi jest jednak możliwe, że dzięki znakomitemu rozwojowi naszej gospodarki Polska dołączy wkrótce do grona najbogatszych państw świata, a wówczas będzie nas stać na "programy wspierające dzietność, w tym zasiłek na każde nowe dziecko, finansowanie darmowych żłobków i przedszkoli na masową skalę". Dodatkowo, staniemy się atrakcyjni dla pożądannych imigrantów.

Los Ukrainy maluje się jednak gorzej. "W kolejnych dekadach siła Rosji będzie spadała, nie rosła. Nie na tyle jednak, by nie zdołała wchłonąć politycznie lub wręcz terytorialnie Ukrainy" - pisze Talaga. Ten kraj czeka bowiem "turbodepopulacja" związana także z masową emigracją zarobkową do Polski i innych krajów zachodnich. "Obecnie PKB Ukrainy wynosi 83 mld dolarów, w 2013 r., przed Majdanem – 180 mld. To zestawienie pokazuje, jaką cenę zapłacili Ukraińcy za rewolucję i wojnę z Rosją. Dochód przeciętnego Ukraińca spadł poniżej poziomu muzułmańskich państw Afryki Północnej" - pisze autor.

Talaga wskazuje, że nie wiadomo nawet, ile obecnie osób żyje na Ukrainie. "Ostatnie dane pochodzą z 2001 r., Ukrainę zamieszkiwało wówczas 48 mln ludzi, wszystko wskazuje na to, że obecnie żyje tam już mniej osób niż w Polsce" - pisze. W końcu od roku 2001 zmieniło się wiele, przede wszystkim nastąpił emigracyjny boom. Tylko do Polski wyjechało ponad milion Ukraińców.

W ocenie publicysty nie ma dziś sensu "bić Ukrainy, bo i tak ledwo żyje". W końcu "wyludniona, wyniszczona gospodarczo straci siły do przetrwania". A to oznacza, że puste miejsce może wypełnić Rosja...

mod/rzeczpospolita