Według danych z 2008 r. koszty walki z chorobami wywołanymi otyłością wynoszą w USA prawie 150 miliardów dolarów.

"Co roku miliony mieszkańców USA postanawiają, że w Nowym Roku zrobią coś ze swoją tuszą i... ponoszą porażkę. Nie ma się co dziwić, bo muszą się zmierzyć z potężnymi siłami, których nie sposób pokonać" – pisze amerykański „Newsweek”.

Według serwisu aby skutecznie poradzić sobie z plagą nadmiernej wagi trzeba bowiem wprowadzić systemowe rozwiązania, przede wszystkim ograniczenia dla sprzedawców żywności.

"Dopóki restauracje będą mogły sprzedawać takie ilości jedzenia, których nie są w stanie spalić ich klienci, a supermarkety będą urządzać promocje niezdrowej żywności […], dopóty można zakładać, że ludzie będą jedli za dużo i staną się podatni na przewlekłe choroby" - pisze gazeta.

Serwis zwraca uwagę, że w XIX wieku podobnym problemem jak dziś otyłość był w USA alkoholizm.Uzależnienie było powszechne dzieki łatwemu dostępowi do alkoholu, którym niektórzy przedsiębiorcy płacili pracownikom, a politycy rozdawali swoim wyborcom. W konsekwencji wprowadzeno szereg ograniczeń na dystrybucję i konsumpcję wysokoprocentowych trunków, co z czasem znacznie zmniejszylo ich spożycie.

Według amerykańskiego „Newsweeka” wobec kalorycznej, niezdrowej żywności powinny zostać zastosowane takie same rozwiązania.

"W nadchodzącym roku Ameryka powinna rozwiązać problem otyłości tam, gdzie się on zaczyna, czyli w momencie kupna żywności" – podsumowuje serwis.

All/Newsweek.pl