Na pokładzie samolotu z Węgier do Rzymu papież Franciszek zdradził dziennikarzom, że Watykan pracuje nad misją mającą pomóc w osiągnięciu pokoju na Ukrainie. Mateusz Ratajczak pytał w programie „Newsroom WP” ks. prof. Andrzeja Kobylińskiego o to, czy papież ma dziś pozycję do tego, aby realnie osiągnąć coś w kwestii Ukrainy.

- „Podróż papieża Franciszka na Węgry jest potwierdzeniem bardzo mocnej siły politycznej papiestwa”

- ocenił duchowny.

- „To podejście kompromisowe Watykanu czy Węgier jest doceniane przez ogromną liczbę państw na świecie – państw Afryki, Azji czy Ameryki Południowej. Tzw. Globalne Południe sympatyzuje z Watykanem, Budapesztem i Moskwą, a nie z Brukselą i Waszyngtonem”

- dodał.

Zupełnie inaczej od Watykanu stanowisko Węgier ocenia Europa. Czy sympatyzowanie z Węgrami w kwestii wojny na Ukrainie jest dobrym ruchem Watykanu?

- „W Europie mieszka pół miliarda ludzi, a w Afryce półtora miliarda. Jeśli dodamy do tego Azję czy Amerykę Południową, to znakomita większość ludzi na świecie sympatyzuje z Budapesztem i Moskwą. Papież ma tego głęboką świadomość”

- stwierdził filozof.  

Przypomniał, że w krajach Afryki, Azji i Ameryki Południowej żyje więcej członków Kościoła katolickiego niż w Europie Zachodniej.

Jednocześnie ks. Kobyliński zwrócił uwagę na bardzo konkretne działania papieża Franciszka na rzecz Ukrainy, wymieniając przykład jego zaangażowania w powrót do kraju uprowadzonych przez Rosjan dzieci czy w wymianę jeńców.

Gość Wirtualnej Polski zwrócił też uwagę na wizję świata papieża Franciszka, który nie zgadza się na świat jednobiegunowy, w którym swoją dominację narzucają Stany Zjednoczone.