O sprawie na łamach Wirtualnej Polski pisze red. Michał Janczura.
- „Kamila była wykorzystywana przez księdza, Radek jest ofiarą trenera. Ojciec Witka zabił matkę na jego oczach, a Julkę zgwałcił rówieśnik. Wszyscy są dziećmi. Wychodzą z traumy w tym samym Centrum Pomocy Dzieciom, to jedyna taka placówka na Śląsku. Żeby przetrwać, ogłosiła zbiórkę w internecie. Ministerstwo Sprawiedliwości ma gigantyczne środki na ten cel, ale w większości województw nie daje na pomoc dzieciom pokrzywdzonym przestępstwem ani grosza”
- relacjonuje dziennikarz.
W Centrum Pomocy Dzieciom w Sosnowcu ofiary przestępstw otrzymują natychmiastową pomoc psychologa, psychiatry i prawnika. Rocznie pomoc tam uzyskuje ponad sto dzieci. Teraz jednak, jak wskazał prezes Stowarzyszenia Moc Wsparcia Adrian Drdzeń, ośrodek ma środki na funkcjonowanie tylko do końca roku. Na roczną działalność potrzebuje 400-500 tys. zł. W 2024 roku osoby prowadzące ośrodek rozmawiały z przedstawicielami resortu sprawiedliwości ws. wsparcia z Funduszu Sprawiedliwości.
- „Miały być konkursy, miało być wsparcie. Konkurs się pojawił, ale okazało się, że istniejące już ośrodki nie mogły w nim uczestniczyć. Tak jakby ktoś uznał, że skoro do tej pory sobie radziły, to teraz też sobie poradzą. Ogłoszono konkursy dla dziesięciu województw, zwycięzców wybrano tylko w pięciu z nich, a i tak nie ze wszystkimi podpisano umowy. W wielu województwach nadal nie ma CPD i prędko nie będzie”
- pisze red. Janczura.
Tymczasem na koncie Funduszu Sprawiedliwości jest obecnie 425 milionów złotych. Środki te mogłyby trafić do takich właśnie ośrodków.
- „Dlaczego więc FS nie ogłasza konkursów? Przecież urzędnicy ministerstwa, a nawet ministrowie są zgodni: system Centrów Pomocy Dzieciom powinien działać. Potrzebujących jest coraz więcej. W odpowiedzi na pytania WP czytamy, że resort ma zbyt dużo obowiązków związanych z rozliczaniem nieprawidłowości w Funduszu”
- wyjaśnia dziennikarz.