W piątkowym programie „Gość Wydarzeń” w Polsacie Szymon Hołownia ujawnił, że po ogłoszeniu wyników wyborów prezydenckich docierały do niego sugestie przeprowadzenia „zamachu stanu”. Jak mówił, proponowano mu opóźnienie lub zablokowanie procedury zaprzysiężenia Karola Nawrockiego – legalnie wybranego prezydenta. – Zamachu stanu ze mną się nie zrobi – zadeklarował Hołownia, dodając, że choć nie głosował na Nawrockiego, uszanuje wolę większości wyborców.
Na te słowa stanowczo zareagował rzecznik prezydenta elekta. – Mówi to druga osoba w państwie, a więc poważny polityk, który publicznie przyznaje, że był nakłaniany do złamania Konstytucji – powiedział Leśkiewicz na antenie Polsat News. – Jesteśmy wstrząśnięci. Próba opóźnienia zaprzysiężenia legalnie wybranego prezydenta to w ocenie politycznej i prawnej zamach stanu – podkreślił.
Rzecznik przypomniał, że Karol Nawrocki zdobył większość głosów i zgodnie z Konstytucją RP obejmie urząd prezydenta 6 sierpnia. – Przygotowuje się obecnie do złożenia przysięgi przed narodem. To jego podstawowy obowiązek – dodał.
Leśkiewicz odniósł się również do kontrowersyjnej wypowiedzi prof. Andrzeja Zolla, który sugerował możliwość zawieszenia Zgromadzenia Narodowego i przekazania kompetencji głowy państwa marszałkowi Sejmu. – To była niepoważna propozycja, bez żadnego umocowania prawnego – ocenił. – Takie głosy wpisują się w szerszą narrację kwestionowania demokratycznych decyzji wyborców i osłabiania autorytetu instytucji państwowych – dodał rzecznik Nawrockiego.
Mimo ostrych komentarzy, Leśkiewicz zaznaczył, że współpraca Karola Nawrockiego z marszałkiem Sejmu układa się „dobrze”, a relacje z kończącym kadencję prezydentem Andrzejem Dudą pozostają rzeczowe i konstruktywne.
Tymczasem głos w sprawie wypowiedzi Hołowni mają zabrać śledczy – do prokuratury wpłynęły zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstwa. Sprawa może mieć więc nie tylko polityczne, ale i prawne konsekwencje.