• Rozporządzenie stanowić ma podstawę dla wydawania z apteki tzw. tabletek „dzień po” dzieciom od 15 roku życia, z pominięciem wymogu uzyskania recepty lekarskiej.
  • Jeszcze na etapie projektu, Instytut Ordo Iuris przygotował analizę założeń programu, w której wykazał szereg rozwiązań sprzecznych z obowiązującymi ustawami i narażających farmaceutów na odpowiedzialność zawodową, cywilną i karną.
  • Pomimo drobnych zmian w treści, wydane rozporządzenie nie różni się treścią od wadliwego projektu, w związku z czym analiza Ordo Iuris pozostaje aktualna.

PRZECZYTAJ ANALIZĘ - LINK

analizie projektu rozporządzenia prawnicy Ordo Iuris wykazali, że rozwiązania przewidziane przez ministra zdrowia stanowią bezprawną próbę ominięcia prezydenckiego weta z 29 marca, dotyczącego nowelizacji ustawy prawo farmaceutyczne. Dzięki decyzji Andrzeja Dudy, w drodze ustawy nie doszło do zmiany kategorii dostępności tabletek tzw. antykoncepcji awaryjnej na produkty wydawane bez recepty. Pomimo licznych zastrzeżeń do projektu zgłoszonych na etapie konsultacji publicznych m.in. przez Ordo Iuris, rozporządzenie umożliwiające sprzedaż pigułek „dzień po” bez recepty zostało wydane przez ministra zdrowia i weszło w życie 1 maja 2024 r.

Tekst rozporządzenia nieznacznie różni się od treści jego projektu opublikowanego przez Ministerstwo Zdrowia 4 kwietnia. Projekt był przedmiotem analizy Instytutu, w której prawnicy wykazali między innymi, że farmaceuci nie mają prawa do przeprowadzania wywiadu farmaceutycznego w celu wydania z apteki produktu dostępnego na receptę lekarską, oraz że recepta farmaceutyczna może być zgodnie z prawem wystawiona wyłącznie w sytuacji zagrożenia zdrowia pacjenta. Eksperci Ordo Iuris przypomnieli również, że „niechciana ciąża” nie jest stanem zagrożenia zdrowia i nie legalizuje wystawienia recepty przez farmaceutę.

Po publikacji analizy Instytutu, przepisy rozporządzenia uległy pewnej modyfikacji. Przykładowo, w §5 ust. 1 pkt 1 projektu zapisano, że wywiad przeprowadzany przez farmaceutę obejmuje „ustalenie przyczyny zasadności wydania produktu leczniczego będącego środkiem antykoncepcji awaryjnej (…)”, podczas gdy w przyjętym tekście rozporządzenia wykreślono słowo „przyczyny” i zapisano „ustalenie zasadności wydania produktu leczniczego będącego środkiem antykoncepcji awaryjnej (…)”. Zmianę tę można powiązać z przedstawioną w analizie Instytutu i umotywowaną interpretacją, że takie „ustalanie przyczyny zasadności wydania produktu leczniczego” jest tożsame z „badaniem stanu zdrowia” i w rzeczywistości stanowi badanie podmiotowe pacjentów, do przeprowadzania którego (zgodnie z ustawą o zawodach lekarza i lekarza dentysty) uprawnieni są lekarze, a nie farmaceuci. Kwestia wykonywania badania podmiotowego pacjentów jest bardzo istotna, bowiem wspomniana ustawa przewiduje odpowiedzialność karną dla osoby, która bez uprawnień udziela świadczeń zdrowotnych polegających na rozpoznawaniu chorób. Co jednak istotne, rezygnacja z pojedynczego słowa nie zmienia treści rozporządzenia, zgodnie z którą farmaceuci mają być właśnie stawiani w roli lekarzy mających „diagnozować” pacjentki i ordynować środki lecznicze.

„Rozporządzenie wydane przez ministra zdrowia zasadniczo nie różni się od projektu i zawiera te same wadliwe rozwiązania, naruszające obowiązujące przepisy ustawowe. Co więcej, stosowanie przepisów rozporządzenia stwarza zagrożenie dla farmaceutów, narażając ich na odpowiedzialność zawodową, finansową a nawet karną” – podsumowała r.pr. Katarzyna Gęsiak, dyrektor Centrum Prawa Medycznego i Bioetyki Ordo Iuris.