Dla Dudka – który od dawna nie kryje się ze swoją niechęcią do Karola Nawrockiego – największym zaskoczeniem jest bardzo dobry wynik wyborczy Grzegorza Brauna.
Braun uzyskał 6,4 proc. głosów i zajął czwarte miejsce. Przegonił przy tym takich polityków, jak obecny marszałek Sejmu Szymon Hołownia, wchodząca w skład rządzącej koalicji 13 grudnia Magdalena Biejat, czyli skrajnie lewicowy Adrian Zandberg.
Według Dudka świetny wynik Brauna dowodzi, „jak silny jest prawicowy radykalizm w Polsce”. Wskazuje to także, że reprezentowany przez Brauna nurt prawicy będzie miał w przyszłości większe znaczenie.
Dudek stwierdził także, że elektorat ansystemowców podzielił głosy między Mentzena i Brauna.
„Gdyby Braun nie wystartował i jego wyborcy poparli Mentzena, ten miałby 21 proc., czyli tyle, ile dostał Paweł Kukiz w 2015 roku” – powiedział.
Co do II tury wyborów to Dudek wskazał, że Karol Nawrocki „zdecydowanie więcej ma skąd czerpać”, jednak „to nie jest tak, że automatycznie wszyscy wyborcy Sławomira Mentzena pójdą zagłosować na Karola Nawrockiego”.
Dudek stwierdził także, że Nawrocki nastawia się na podważanie uczciwości wyborów. „Będzie się przedstawiał w roli ofiary państwa rządzonego przez Platformę i będzie nam mówił, że być może te wybory nie będą uczciwe” – stwierdził.