W ub. tygodniu Fedorska poinformowała za pośrednictwem mediów społecznościowych, że od początku roku niemieccy funkcjonariusze odesłali do Polski ponad 3,5 tys. nielegalnych migrantów. Wedle jej relacji, część z nich utrzymuje, że do Niemiec wcale nie dostali się przez Polskę. Mimo to są do Polski odsyłani. W ocenie dziennikarki, „polski rząd mógł liczyć na przychylność Niemiec dla swojej negującej postawy w sprawie akceptacji paktu migracyjnego”, a „w zamian Polska po cichu zaakceptowała niemieckie pushbacki na granicy zachodniej”.
Dziś Fedorska opublikowała kolejny wpis.
- „Dotarlam do dokumentu z protokolu przesluchania osoby okreslonej jako Jammal w Niemczech. Federalna policja we Frankfurcie pod Odra wydalila go do Polski z Niemiec i zabrania powrotu. Jammal odmawial podpisu tego dokumentu i został wydalony do Polski. Historia straszna jak tysiace innych”
- napisała, dołączając do wpisu zdjęcie dokumentu.
Sprawę skomentował mec. Bartosz Lewandowski.
- „Przecież to są żarty. Skoro niemieckie służby określają imigranta jako Jammal, to oznacza, że człowiek ten nie miał przy sobie jakichkolwiek dokumentów. Tak naprawdę nie wiadomo kim jest i skąd przybył. A Niemcy nie ustalali jego personaliów, poprzestając jedynie na odebraniu oświadczenia o jego imieniu/nazwisku. Czy prawdą jest informacja, że wobec takiego człowieka Niemcy zastosowali praworządny pushback i obecnie przebywa w Polsce?”
- pyta prawnik.
Przecież to są żarty. Skoro niemieckie służby określają imigranta jako „Jammal”, to oznacza, że człowiek ten nie miał przy sobie jakichkolwiek dokumentów. Tak naprawdę nie wiadomo kim jest i skąd przybył. A Niemcy nie ustalali jego personaliów, poprzestając jedynie na odebraniu… https://t.co/XDchK1Qo0a
— Bartosz Lewandowski (@BartoszLewand20) June 10, 2024