Polski poeta, dramaturg i eseista, Zbigniew Herbert, obchodziłby dziś 92. urodziny. 

Zbigniew Herbert urodził się 29 października w Lwowie, zmarł w Warszawie w 1998 roku. W literaturze światowej rozpoznawalny jest przede wszystkim dzięki "Panu Cogito", bohaterowi jego słynnego cyklu poetyckiego. W swojej twórczości był bezkompromisowy. Chętnie odwoływał się do tradycji i  cywilizacji śródziemnomorskiej, jak również wyrosłej na jej gruncie kultury chrześcijańskiej Europy, rozważając pod tym kątem zagadnienia moralne i kondycję duchową współczesnego człowieka. 

Jego utwory przetłumaczono na 35 języków, a tomy wierszy i zbiory esejów należą do najwybitniejszych osiągnięć literatury drugiej połowy XX wieku. 

Twórczość Zbigniewa Herberta przyniosła mu wiele prestiżowych nagród. Wielu czytelników uważa dziś, że Herbert bardziej lub przynajmniej w takim samym stopniu zasłużył na literacką Nagrodę Nobla, niż Czesław Miłosz czy Wisława Szymborska.

Przypominamy jeden z najważniejszych wierszy Zbigniewa Herberta.

PRZESŁANIE PANA COGITO

Idź dokąd poszli tamci do ciemnego kresu 
po złote runo nicości twoją ostatnią nagrodę 
idź wyprostowany wśród tych co na kolanach 
wśród odwróconych plecami i obalonych w proch 
ocalałeś nie po to aby żyć 
masz mało czasu trzeba dać świadectwo 
bądź odważny gdy rozum zawodzi bądź odważny 
w ostatecznym rachunku jedynie to się liczy 
a Gniew twój bezsilny niech będzie jak morze 
ilekroć usłyszysz głos poniżonych i bitych 
niech nie opuszcza ciebie twoja siostra Pogarda 
dla szpiclów katów tchórzy - oni wygrają 
pójdą na twój pogrzeb i z ulgą rzucą grudę 
a kornik napisze twój uładzony życiorys 
i nie przebaczaj zaiste nie w twojej mocy 
przebaczać w imieniu tych których zdradzono o świcie 
strzeż się jednak dumy niepotrzebnej 
oglądaj w lustrze swą błazeńską twarz 
powtarzaj: zostałem powołany - czyż nie było lepszych 
strzeż się oschłości serca kochaj źródło zaranne 
ptaka o nieznanym imieniu dąb zimowy 
światło na murze splendor nieba 
one nie potrzebują twego ciepłego oddechu 
są po to aby mówić: nikt cię nie pocieszy 
czuwaj - kiedy światło na górach daje znak - wstań i 
idź 
dopóki krew obraca w piersi twoją ciemną gwiazdę 
powtarzaj stare zaklęcia ludzkości bajki i legendy 
bo tak zdobędziesz dobro którego nie zdobędziesz 
powtarzaj wielkie słowa powtarzaj je z uporem 
jak ci co szli przez pustynię i ginęli w piasku 
a nagrodzą cię za to tym co mają pod ręką 
chłostą śmiechu zabójstwem na śmietniku 
idź bo tylko tak będziesz przyjęty do grona zimnych 
czaszek 
do grona twoich przodków: Gilgamesza Hektora 
Rolanda 
obrońców królestwa bez kresu i miasta popiołów 
Bądź wierny Idź

(Tom: "Pan Cogito", 1974)

JJ/Fronda.pl