- Żyjemy obecnie w zupełnie przełomowych czasach., ale żeby je zrozumieć musimy wrócić w przeszłości, do początków wieku XX, kiedy to rewolucjoności seksualni zaczęli starać się o rozdzielenie seksu i prokreacji, i to właśnie była kontrola urodzin – mówił dr Albert Mohler jr, rektor Suothern Baptist Seminary w Louisville.

– Wielu chrześcijanom wydaje się, że kontrola narodzin to coś, co powstało w wyniku rozwoju nauki i medycyny – uzupełniał i dodawał, że takie myślenie jest błędem, bowiem w tej sprawie sytuacja była sterowana przez moralnych rewolucjonistów, którzy nie będąc w stanie przeprowadzić rewolucji moralnej i seksualnej, zdecydowali się postawić nacisk na rozdzielenie seksu i prokreacji. I właśnie to stało się fundamentem późniejszej rewolucji.

Drugim, nie mniej istotnym elementem, dewastującym małżeństwo była – zdaniem baptystycznego teologa – rewolucja rozwodowa. W ciągu zaledwie sześciu lat – od roku 1977 do 1983 39 stanów USA wprowadziło prawo, które pozwalało rozwiązać małżeństwo z każdego powodu lub nawet bez powodów. – To było gigantyczne zjawisko – mówił. – My chrześcijanie ewnagelikalni nie jesteśmy go świadomi – zaznaczał. I dodawał: „nie można mieć nic takiego, jak „małżeństwa jednopłciowe, dopóki nie zmieni się definicji małżeństwa jako trwającego całe życie przymierza”.

Rewolucja rozwodowa doprowadziła do ogromnego wzrostu liczby konkubinatów heteroseksualnych. – A jeden rodzaj seksualnego nieuporządkowania prowadzi do racjonalizacji innego – dodał, doskonale pokazując, że rewolucja rozwodowa i antykoncepcyjna prostą drogą doprowadziła do zniszczenia rodziny i wprowadzenia do systemu prawnego tzw. „małżeństw homoseksualnych”.

TPT/LifeSiteNews