Prokurator generalny i minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro bezlitośnie ocenia decyzję sądu, który chce zmuszać Polaków do drukowania homopropagandy. Chodzi o sprawę drukarza Adama J., który odmówił wydrukowania plakatów promujących dewiację i zboczenia. "Tęczowi" pozwali go za to do sądu i sąd... przyznał rację im właśnie, a nie drukarzowi. Teraz dodatkowo... Sąd Najwyższy oddalił kasację prokuratora generalngo w tej sprawie. Ziobro nie ma wątpliwości, że to obrzydliwy wprost skandal.

,,Sąd Najwyższy w tej sprawie wypowiedział się przeciwko wolności, stanął po stronie przemocy państwa w służbie ideologii aktywistów homoseksualnych'' - powiedział Ziobro.

I trudno się z tym nie zgodzić. Polska, która chciałaby uchodzić za oazę wolności, okazuje się krajem, gdzie prywatny przedsiębiorca nie może swobodnie decydować o wyborze klienta! Według Sądu Najwyższego przedsiębiorca powinien przykładać rękę do wykonywania dzieł, które w jego najgłębszym przekonaniu są szkodliwe dla społeczeństwa i kraju, a nawet sprzeczne z wolą samego Pana Boga.

Co więcej, w tym przypadku nie chodzi przecież o członka jakiejś godnej pożałowania sekty religijnej (choć i on - dodajmy - powinien mieć prawo do swobodnego wyboru, kogo obsługuje). Chodzi tu o członka samego najświętszego Kościoła, który odmówił wydrukowania ulotek wprost sprzeciwiających się katolickiej nauce! A przecież to na tej właśnie nauce opiera się istnienie naszego państwa, z całym jego bogactwem kulturowym i tradycją.

,,Sąd Najwyższy uznał, że takie zachowania można piętnować i karać. Sąd Najwyższy w tej sprawie wypowiedział się przeciwko wolności, stanął po stronie przemocy państwa w służbie ideologii aktywistów homoseksualnych. Przeciwko wolności, która jest zagwarantowana w polskiej konstytucji każdemu obywatelowi, niezależnie od tego jaki ma światopogląd'' - powiedział Zbigniew Ziobro.

Chyba nikomu nie trzeba już lepszego argumentu, że polskie sądownictwo toczy jakiś bezwzględny rak. Wyrok Sądu Najwyższego brzmi, jakby wydawano go raczej w czasach sowieckiej okupacji Polski, a nie w czasach rzekomej wolności. 

Rządzie, do roboty. Nie patrzeć na żadne Komisje Europejskie i inne eurolewackie cudactwa. Tę sędziowską kastę trzeba doproawdzić do porządku tak, by służyła Polsce i wolności, a nie opresyjnym totalitarnym ideologiom LGBT czy innym systemom zniewalania ludzkich umysłów!

mod