Do spotkania doszło w czwartkową noc w prywatnym mieszkaniu Adama Bielana na warszawskich Białych Błotach. Informację jako pierwszy przekazał dziennikarz Radia ZET, Mariusz Gierszewski, który opublikował również zdjęcia pojazdu, którym według ustaleń mediów poruszał się Hołownia.
Jeszcze tego samego wieczoru marszałek Sejmu potwierdził doniesienia, podkreślając, że jest jednym z niewielu polityków, którzy gotowi są rozmawiać z obydwoma zwaśnionymi obozami politycznymi.
– Twardo stoję na stanowisku, że – zwłaszcza w obecnych czasach – politycy różnych opcji powinni ze sobą rozmawiać, inaczej pozabijamy się nawzajem – napisał Hołownia na serwisie X.
W oświadczeniu wymienił nazwiska polityków PiS, z którymi spotykał się w ostatnich miesiącach, w tym Jarosława Kaczyńskiego, Mariusza Błaszczaka i Marka Suskiego. Spotkanie z Bielanem określił jako „bardzo dobre, 4-godzinne”.
O ile Hołownia starał się tonować emocje, jego sojusznicy nie kryją oburzenia. Poseł Polski 2050 Tomasz Zimoch nie zostawił na marszałku suchej nitki, pisząc w mediach społecznościowych:
– Nie ma wytłumaczenia tego, co się stało. Szkoda, że marszałek nie rozumie, jak bardzo to upokarzające. Nie każdy powinien dać się zaciągnąć na nocne spotkanie do pana B.
Jeszcze ostrzejsze słowa padły ze strony polityków Koalicji Obywatelskiej. Jeden z europosłów tej formacji, cytowany anonimowo przez portal Onet, ocenił, że Hołownia prezentuje „poziom chłopca w krótkich spodenkach, który walczy o swoje zabawki”.
– To dramat. Nam się wszystko wali, a on się zastanawia nad swoim stołkiem. To pokazuje totalny brak odpowiedzialności za państwo – powiedział rozgoryczony polityk KO.