Szef białoruskiego Sztabu Generalnego Wiktar Hulewicz poinformował o wstrzymaniu współpracy Białorusi z NATO. Oskarżył także państwa Zachodu o wywołanie kryzysu migracyjnego na granicy ze Związkiem Białorusi i Rosji (ZBIR).

Hulewicz, który jest jednocześnie ministrem obrony Białorusi, ostrzegł NATO o „gotowości do reakcji na wzmocnienie aktywności wojskowej wzdłuż obrysu granic Republiki Białoruś”. Jego zdaniem to właśnie NATO jest winne doprowadzenia do zerwania współpracy.

- Dosłownie w ciągu ostatnich dni wykonany został kolejny nieprzyjazny krok ze strony państw europejskich. Z inicjatywy NATO zamknięty został jeszcze jeden kanał dialogu i praktycznie wstrzymana została współpraca Sojuszu Północnoatlantyckiego z Białorusią – stwierdził Hulewicz.

Jego zdaniem dookoła Białorusi, wchodzącej w skład ZBIRa, formuje się „pas państw nieprzyjaznych”.

- Łamane są wszelkie międzynarodowe porozumienia dotyczące bezpieczeństwa i transparentności działań wojskowych. Łamane są postanowienia Dokumentu Wiedeńskiego o środkach wzmacniania zaufania. Proponowaliśmy stronie polskiej dwustronne spotkanie specjalistów w celu obserwowania działalności wojskowej. Ale propozycje, które pozwoliłyby obniżyć napięcie, nie zostały jeszcze wysłuchane – ocenił Hulewicz.

Dodał także, że w państwach sąsiednich panuje „militaryzacja świadomości społecznej”. Tego rodzaju działania Białorusi zbiegają się w czasie z prawdopodobnymi rosyjskimi planami zbrojnej inwazji na Ukrainę. W jednym ze scenariuszy ZBIR atakuje Ukrainę także od strony północnej, a wojska rosyjskie dokonują inwazji z terytorium białoruskiego.

jkg/biełsat