- „Dzisiaj Platforma to partia 10-procentowa. Jedna z wielu partii, które są w opozycji do rządu Zjednoczonej Prawicy. Czas się z tym pogodzić i nauczyć się funkcjonowania w tej nowej roli” – mówi w rozmowie z portalem Gazeta.pl Adrian Zandberg z Lewicy.
Adrian Zandberg wrócił w rozmowie z portalem Gazeta.pl do sprawy sejmowego głosowania nad ratyfikacją Funduszu Odbudowy. Ratyfikację poparła Lewica, która wcześniej osiągnęła porozumienie z rządem ws. Krajowego Planu Odbudowy. Od głosu wstrzymali się jednak posłowie Koalicji Obywatelskiej, atakując przy tym Lewicę za porozumienie z rządem.
Zdaniem Zandberga strategia Prawa i Sprawiedliwości była swoistą „pułapką na opozycję”. Przekonuje, że w przeciwieństwie do PO, Lewicy udało się uniknąć wpadnięcia w tę pułapkę.
- „Lewica wykazała się rozsądkiem i w przeciwieństwie do innych nie dała się w tę pułapkę złapać. Platforma radośnie wskoczyła w sidła, a teraz siedzi tam od dwóch tygodni z przytrzaśniętą nogą i krzyczy ze środka, że kto nie wpadł razem z nimi, ten jest zdrajcą”
- mówi jeden z liderów Lewicy.
Odnosząc się do zapowiedzi Platformy Obywatelskiej, która przekonywała, że głosowanie przeciw Funduszowi Odbudowy otworzy drogę do utworzenia rządu technicznego, Zandberg podkreśla, iż były to „bajki” niemożliwe do zrealizowania.
- „Politycy PO wciąż myślą, że są hegemonem, że to oni rządzą, rozdają karty, a inni mają ich słuchać. A to się skończyło”
- mówi polityk Lewicy.
Przekonuje, że Borys Budka powinien wreszcie pogodzić się z tym faktem.
- „Dzisiaj Platforma to partia 10-procentowa. Jedna z wielu partii, które są w opozycji do rządu Zjednoczonej Prawicy. Czas się z tym pogodzić i nauczyć się funkcjonowania w tej nowej roli”
- stwierdza.
kak/gazeta.pl, dorzeczy.pl