Bóg wszak potrafił używać nawet pogańskich władców jako swego rodzaju bicza na grzechu i niewierności swego ludu. Czego przykładem na kartach Starego Testamentu był chociażby Nabuchodonozor, który za Bożym przyzwoleniem najechał i podbił w niewolę Izraelitów za to, iż ci zbyt często ulegali bałwochwalstwu i innym grzechom - pisze Mirosław Salwowski dla portalu Fronda.pl w nowej rubryce ,,Z ambony strzeleckiej Salwowskiego''.

Komendant Główny Policji zwrócił się do marszałka Marka Kuchcińskiego z wnioskiem o ukaranie posłanki Joanny Scheuring-Wielgus. Chodzi o akcję z sierpnia ubiegłego roku podczas której to wyżej wymieniona członkini polskiego parlamentu bez wymaganego na to zezwolenia wywiesiła plakat na bramie wejściowej do Bazyliki Katedralnej św. Jana Chrzciciela w Toruniu. Na owym afiszu umieszczony został napis o treści "Baby Shoes Remember Stop Pedofilii". Akcja ta miała na celu zwrócenie uwagi na problem tuszowania przez katolicką hierarchię kościelną problemu wykorzystywania seksualnego nieletnich przez osoby duchowne.

Z naszej strony, możemy wyrazić uznanie dla posłanki Joanny Scheuring-Wielgus za próby wpływania na kościelną hierarchię w celu zmobilizowania jej do poważniejszego zajęcia się problemem pedofilii. Abstrahując wszak już od sporów na temat rozmiarów tego rodzaju nieprawości wśród katolickiego duchowieństwa, nie jest żadną tajemnicą, iż wielu katolickich biskupów reagowało ze skandaliczną wręcz łagodnością na takie ekscesy swych podwładnych. To wymaga nagłośnienia, napiętnowania i skorygowania. I mało ważne jest w tym momencie, że pani poseł Joanna Scheuring-Wielug bardzo poważnie błądzi w innych ważnych sprawach (vide: kwestie aborcji czy homoseksualizmu). Bóg wszak potrafił używać nawet pogańskich władców jako swego rodzaju bicza na grzechu i niewierności swego ludu. Czego przykładem na kartach Starego Testamentu był chociażby Nabuchodonozor, który za Bożym przyzwoleniem najechał i podbił w niewolę Izraelitów za to, iż ci zbyt często ulegali bałwochwalstwu i innym grzechom.

To jednak nie znaczy, iż na bezkrytyczne słowa pochwały zasługuje konkretna forma protestu wybrana przez panią posłankę. Zasadniczo rzecz biorąc bowiem, prawa należy przestrzegać, chyba, że jest ono w sposób wyraźny i ewidentny sprzeczne z Bożymi przykazaniami lub prawem naturalnym. Jest to jednak tylko lekki zgrzyt w całej tej sprawie. Sama gorliwość pani Joanny Scheuring-Wielgus w kwestii zwalczania jakże często zbyt pobłażliwej postawy hierarchii katolickiej względem seksualnych ekscesów niektórych księży zasługuje na uznanie.

Mirosław Salwowski