- Kiedy jej użyto "rozpętało się piekło" – pisze o świeczce sprzedawanej i firmowanej przez  gwiazdę Hollywood Gwyneth Paltrow, jedna z klientek, która taką świeczkę zakupiła. Incydenty te zostały opisane przez The Guardian.

Inny klient z USA, któremu taka świeczka też miała wybuchnąć, domaga się aż 5 mln dolarów odszkodowania. - Świeczkę firmuje marka Goop, należąca do znanej aktorki i guru alternatywnego stylu życia Gwyneth Paltrow. Nazwa świeczki zapachowej brzmi zaś "To pachnie jak moja wagina" – czytamy na portalu polsatnews.pl.

Klientem jest mieszkaniem Teksasu, a świeczka miała wybuchnąć po kilku godzinach od zapalenia. Na szczęście nikomu nic się nie stało.

Założona przez Gwyneth Paltrow firma Firma Goop sprzedająca świeczki żądanie odrzuca, uzasadniając, że jest to próba wzbogacenia się na znanej marce. Z kolei dostawca świeczek, firma Here, Heretic, wyjaśnia , że produkty te są należycie testowane w zakresie bezpieczeństwa.

Świeczka jak podają media kosztuje bagatela około 75 dolarów i pachnie jak … świeczka – jak oceniła to jedna z prezenterek w kanadyjskiej telewizji, a do tego – jak podają niektórzy klienci – wybucha. I to za 75 dolarów. Wydaje się to więc chwytem marketingowym, żeby nie powiedzieć „naciąganiem klientów” lub nawet wprowadzaniem ich w błąd. Przyznała to bowiem sama aktorka podczas jednego z wywiadów, mówiąc, że na pomysł nazwy dla świeczki wpadła podczas zbierania grzybów.

Jak opisuje sytuację The Guardian, to nie jedyna skarga na wybuchające świeczki firmy gwiazdy Hollywood. Świeczki z serii "To pachnie jak moja wagina" mają być ponoć wadliwe, co opisała klientka Jody Thompson. Wygrała ona świeczkę w konkursie podczas imprezy firmowej. Jak twierdzi kobieta, po jej użyciu następnego dnia "rozpętało się piekło".

 

mp/polsatnews.pl/the guardian/yt/et canada