W Ferguson, na przedmieściach St.Louis dochodzi do scen niczym z filmów kryminalnych: czarnoskóra ludność demoluje ulice, rabuje sklepy, podpala samochody, a policja próbuje rozpędzić ten dziki tłum za pomocą granatów dymnych. Władze stanu Missouri wprowadziły godzinę policyjną. Ogłaszając ją, gubernator Missouri Jay Nixon zaznaczył, że "garstka rabusiów" nie może zagrażać bezpieczeństwu mieszkańców. - Nie możemy pozwolić, by zła wola niewielu, podważyła dobrą wolę wielu - mówił Nixon.

W mieście od tygodnia trwają demonstracje, w czasie których doszło do przemocy i grabieży. Władze zamierzają dostosowywać swoje działania do sytuacji i podejmą decyzję o przedłużeniu godziny policyjnej o kolejny dzień na podstawie tego, co się będzie działo - poinformował rzecznik miejscowej policji, Justin Wheetley.

Wszystko przez sytuację w której biały policjant zastrzelił czarnoskórego nastolatka. Czarnoskórzy mieszkańcy uznali, że było to działanie rasistowskie. I rozpoczęli burdy i niszczenie miasta.

Prokurator generalny Eric Holder nakazał wczoraj służbom federalnym przeprowadzenie powtórnej autopsji zabitego nastolatka. Ma to przekonać rodzinę i opinię publiczną, że władze prowadzą dokładne śledztwo w sprawie śmierci chłopaka.

mod/Onet.pl