W minionym roku na świecie zginęło 20 misjonarzy: kapłanów, osób zakonnych i świeckich – wynika z raportu opublikowanego przez watykańską agencję misyjną Fides. „Do tej liczby należy doliczyć misjonarzy, którzy zmarli na koronawirusa, ponieważ do końca służyli powierzonym sobie ludziom” – mówi Radiu Watykańskiemu ks. Giuseppe Pizzoli.

Raport informuje, że wśród ofiar znajduje się 8 kapłanów, 1 zakonnik, 3 siostry zakonne, 2 seminarzystów i 6 świeckich. Najwięcej osób zginęło w Ameryce (bez rozróżniania na Północną i Południową) - 8, następnie w Afryce – 7, w Azji – 3 i w Europie – 2 osoby. Najwięcej ludzi Kościoła zginęło w Nigerii, Nikaragui Argentynie, Indonezji i we Włoszech. W tym ostatnim kraju zamordowano dwóch kapłanów, powszechnie nazywanych męczennikami miłosierdzia. Są to ks. Roberto Malgesini i br. Leonardo Grasso.

Ta lista przypomina nam, że męczeństwo dużo częściej wpisane jest w chrześcijaństwo niż nam się to współcześnie wydaje. – mówi ks. Pizzoli, który odpowiada za Papieskie Dzieła Misyjne we Włoszech.

- „Musimy pamiętać, że w minionym roku wielu misjonarzy zostało zabitych nie przez ludzi, ale przez koronawirusa. Wciąż nie znamy dokładnej liczby. Misjonarzy, którzy podejmując osobistą decyzję zostało w krajach, do których zostali posłani, dzieląc dzień po dniu życie z ludźmi i właśnie z powodu tej wierności swemu posłaniu wystawili się na zagrożenie zarażenia. Niektórzy zmarli, ponieważ nie mieli dostępu do odpowiedniej opieki medycznej – mówi papieskiej rozgłośni ks. Pizzoli. – Dla mnie jest to świadectwo wierności własnej misji. Nawet pandemia nie powstrzymała ich pragnienia dzielenia się Ewangelią i bycia przy powierzonych im ludziach w chwilach największych trudności.“


Vaticannews.va/Beata Zajączkowska – Watykan