Za jedyne 79 dolarów można zamienić się w postać przypominającą bardziej androida z jakiegoś filmu science-fiction niż człowieka. Wszystko to za sprawą firmy Blanc, która wkracza na rynek z nowoczesną modułową maską, która zakrywa całą twarz i pozwala oddychać świeżym powietrzem, dzięki systemowi filtrów typu „HEPA”. Choć firma zapewnia, że jej produkt umożliwia „wyrażenie swojej persona” przy zachowaniu anonimowości, w rzeczywistości zdaniem Davida McLoone’a z „Life Site News” wygląda się w niej, jak „obojętny i anonimowy dron”.

Blanc, firma która należy do tzw. „start-up-ów”, czyli biznesów zaczynających działalność na rynku, zebrał na platformie crowdfundingowej 400.000 dolarów na swój projekt. Według wideo promocyjnego maska pozwala „chronić twoje oczy, nos i usta”, a zastosowany system filtracji powietrza daje użytkownikowi możliwość oddychania czystym powietrzem do dwóch tygodni.

Maska dostarczana jest z paczką dwóch filtrów typu „HEPA”. Zastosowane w filtrach mikrowłókno eliminuje obecne w powietrzu zanieczyszczenia. Zdaniem Marii Lapuk, współzałożycielki Blanc, „noszenie maski jest dosłownie najłatwiejszą rzeczą, jaką można zrobić, by pomóc ludziom nie umrzeć w tej chwili. Tak się składa, że żyjemy w epoce COVID-a, w której musimy nosić maski”.

Producent nowej maski proponuje też wymienne panele, które pozwalają dostosować maskę do indywidualnych potrzeb, by „wyrazić swoją persona przed światem”. Oczywiście wśród proponowanych wzorów nie zabrakło panelu w kolorze tęczy. Jak stwierdza McLoone, „rezultat jest taki, że użytkownicy całkowicie zasłaniają, kim w rzeczywistości są i tworzą dodatkowy rodzaj fasady”. Ta fasada ma być zgodna z ich uczuciami w danym momencie i odzwierciedlać ich nastrój. Proponowane jest nawet wprowadzenie urządzenia modulującego głos, co jeszcze bardziej zmieniałoby tożsamość użytkownika maski.

Ale to nie wszystko. Producent ogłosił, że „maska wkrótce zostanie wyposażona w moduł Bluetooth, jak również we własny mechanizm kontrolowania atmosfery wewnątrz maski”. Jak stwierdził McLoone, oznacza to, że „użytkownicy nie powinni szukać powodu do ściągnięcia tej rzeczy” z twarzy.

Phillip Egorov, drugi ze współzałożycieli firmy, uważa, że jej misją jest „danie ludziom możliwości odzyskania kontroli nad przynajmniej częścią osobistych danych”. Jego zdaniem maska „pozwala użytkownikowi decydować, jakie emocje dzielić, jakie nastroje przekazywać i jakie wibracje wysyłać. Może się to wydawać sprzeczne z intuicją, ale w rzeczywistości oznacza to więcej wolności i indywidualności, a nie mniej”. Czyżby?

jjf/LifeSiteNews.com, YouTube.com