Na sobotniej konwencji PO Rafał Trzaskowski zapowiedział likwidację TVP. Temat podjęli na dzisiejszej konferencji pasowej Cezary Tomczyk i Jan Grabiec, którzy atakując media publiczne, postanowili obrazić dziennikarzy. Na długo powinni zapamiętać ripostę jednego z nich.

Zdaniem polityków PO po tym, jak ich ugrupowanie ustąpiło Prawu i Sprawiedliwości, „uczciwych dziennikarzy” (w słowniku PO – tacy, którzy adorują ich partię) zastąpili pracownicy „szczujni” (czyt. – pozwalający sobie na niewygodne pytania i nieprzychylne komentarza w stosunku do polityków PO). Tomczyk i Grabiec mówili o putinizacji mediów i upadku wolności słowa.

- „Telewizja publiczna de facto przestała nią być. Przestała nią być wtedy, kiedy na miejsce uczciwych dziennikarzy przyszli nominaci partyjni albo ci, którzy chcą być nazywani dziennikarzami, ale tak naprawdę są funkcjonariuszami PiS-u i wiedzą, że dzisiaj dla nich najważniejsze jest zarobić pieniądze, żeby jeździć pomarańczowymi samochodami, żeby kupować kolejne mieszkania, a potem niech wali się świat” – mówił Cezary Tomczyk.

- „Przecież każdy wie jak jest, państwo jak tu jesteście, również. Zresztą pan redaktor, gratulacje jeżeli chodzi o kwestię auta, mam nadzieję, że będzie panu lekko w tym zakresie” – dodał, zwracając się do dziennikarza.

Wówczas Miłosz Kłeczek postanowił odpowiedzieć politykowi.

- „Nie wiem czego pan tak zazdrości tego samochodu, a samochód nie jest mój. Ale to już tak na marginesie. Pana zresztą widziałem w nowym BMW panie pośle. Nie wiem czy z poselskich pieniędzy pan to kupił czy z jakichś innych, to już nie chciałbym w wątpliwość poddawać” – podkreślił dziennikarz.

kak/Twitter, 300polityka.pl