Szymon Hołownia pozazdrościł chyba samemu diabłu - i zaczął głosić skrajnie niebezpieczne heretyckie brednie. Niedawno wstrząsnęły opinią publiczną jego słowa, jakoby zwierzęta miały sądzić ludzi na Sądzie Ostatecznym. Teraz poszedł jeszcze dalej. Na spotkaniu autorskim z okazji 10-lecia portalu Deon.pl powiedział, że Pan Jezus Chrystus "stał się zwierzęciem" i umarł na Krzyżu, biorąc na siebie "ból, krzyk, krew, tysięcy zwierząt ofiarnych, które byłyby zabijane jeżeli On nie złożyłby swojej ofiary".


"Ludzie nie widzą jednej podstawowej rzeczy: Jezus stał się człowiekiem, ale też (my to powtarzamy podczas każdych świąt paschy) stał się zwierzęciem, stał się barankiem ofiarnym. Jezus wziął na siebie ból, krzyk, krew tysięcy zwierząt ofiarnych, które byłyby zabijane, jeżeli on nie złożyłby swojej ofiary." - powiedział dosłownie znany z TVN prezenter, przez skrajne środowiska lewackie lansowany na kandydata na prezydenta Polski.


Tym boleśniejsze, że takie heretyckie słowa padają z okazji urodzin katolickiego nominalnie portalu Deon.pl, jezuickiego medium popularnego wśród setek tysięcy katolików w Polsce.


Hołownia jawi się jako awangardzista ruchu, który wielu konserwatywnych katolików określa wprost mianem diabelskiego totalitaryzmu, posthumanistycznej wizji świata, w której ludzie nie mają już żadnego szczególnego miejsca; to wizja ściśle związana z antynatalizmem, aborcjonizmem i ruchem ideologii genderyzmu.

To czysty satanizm - pycha każąca wyznawcą ekologizmu deptać nauczanie Kościoła świętego. Gdy występuje pod płaszczykiem katolicyzmu, jest szczególnie groźna, tym więcej, że podobne nurty - co uwidocznił zakończony niedawno Synod Amazoński - mają niemałe poparcie w samej Kurii Rzymskiej.

Strzeżmy się fałszywych proroków, posłańców nie Pana, ale antychrysta...

bsw