- Będę trąbił, kur... aż nie podejdzie któryś (…) Iluś tam ich będzie... a ja im zapalniczkę pier... - miał powiedzieć do kolegi Piotr M., który chciał dokonać eksplozji samochodu pułapki przed jednym z warszawskich komisariatów.

- Mężczyzna w weekend podjechał pod jeden z komisariatów. Była noc, zaczął wielokrotnie używać klaksonu. W ten sposób chciał ściągnąć w okolice auta jak najwięcej policjantów. Na całe szczęście nie doszło do eksplozji. Mężczyzna został obezwładniony. Trafił do policyjnego aresztu – poinformowała warszawska KSP.

 

Jak ustaliła PAP, zabezpieczone materiały jednoznacznie wskazują, że mężczyzna planował zabójstwo policjantów. W nocy z soboty na niedzielę podjechał on pod komisariat policji przy ul. Janowskiego w Warszawie. W samochodzie marki Audi A6 miał ważącą kilkanaście kilogramów butlę z gazem propan-butan i zapalniczkę.

Z ustaleń wynika, że był pod wpływem marihuany.

- Materiały zabezpieczone do sprawy wskazują jednoznacznie na planowanie zabójstwa policjantów. Zdecydowane kroki podjęła prokuratura. Wnioskowano o areszt dla mężczyzny. Sąd przychylił się do tego wniosku, stosując taki środek zapobiegawczy na okres trzech miesięcy – czytamy dalej w komunikacie policji.

mp/pap/twitter/policja