Podczas gdy bardzo wiele branż mówi o kryzysie w czasie pandemii koronawirusa, zupełnie inaczej z oczywistych względów wygląda sytuacja branży pogrzebowej. Pochówków jest zdecydowanie więcej i zakłady pogrzebowe mają pełne ręce roboty. Wedle informacji GUS, w 2020 roku zmarło w Polsce najwięcej osób od czasów II wojny światowej. To wszystko nie oznacza jednak, że branża zarobiła więcej.
Jeśli chodzi o rok 2021, w ciągu pierwszych czternastu tygodni odnotowano aż o 34 tysiące zgonów więcej niż w poprzednim roku.
Sytuacja jest na tyle zła, że zakłady pogrzebowe nie wyrabiając się z organizacją pogrzebów. Ogłoszenia o sprzedaży miejsca na cmentarzu czy nagrobka pojawiają się już na internetowych portalach.
Jak informuje serwis „Business Insider”, przykładowo na cmentarzy Rakowickim w Krakowie kwatera w części przeznaczonej dla dzieci kosztuje… 59 tys. złotych. Na cmentarzu Wolskim w stolicy zapłacić trzeba 20 tysięcy.
Ogłoszenia dotyczą też chociażby Radomia (cena to bagatela 10 tysięcy złotych) czy Płocka (8 tysięcy).
W rozmowie z „Newserią” prezes Polskiej Izby Branży Pogrzebowej stwierdził, że w niektórych regionach kraju pracy było więcej nawet o 60 proc w porównaniu do roku 2019.
Więcej pracy nie oznacza jednak większego zarobku. Branża zarobiła niemal tyle samo co w 2019 roku, ponieważ rodziny przez obostrzenia decydują się na zdecydowanie bardziej skromne uroczystości pogrzebowe.
dam/businessinsider.com.pl,Fronda.pl