Ojciec Adam Szustak coraz bardziej odpływa. Duchowny od dawna budzi spore kontrowersje swoim specyficznym stylem i niektórymi wypowiedziami. Teraz poszedł jednak już "na całego" - i zadeklarował poparcie polityczne dla Szymona Hołowni, który publicznie kwestionuje nauczanie Kościoła katolickiego.

Szymon Hołownia powiedział niedawno, że "zmienił swój stosunek" do in vitro i teraz uważa, że ta procedura jest w porządku - choć Kościół katolicki jednoznacznie ją potępia. Hołownia zadeklarował też, że podpisałby ustawę o homozwiązkach, gdyby ta trafiła na jego biurko z poparciem Sejmu. Wypowiadał się też ambiwalentnie o aborcji: mówił, że jest jej przeciwny, ale broni "kompromisu" aborcyjnego.

Film o Hołowni opublikował teraz Adam Szustak. Film bardzo dziwny. Ten popularny i wpływowy przecież dominikanin zaczął od solennych zapewnień, że wszystko, co tu powie, to jego "prywatna sprawa" i "nie uprawia polityki", ale... publicznie poparł kandydaturę Hołowni.

Szustak zapowiedział mianowicie, że w tym roku po raz pierwszy od lat 23 weźmie udział w wyborach i zagłosuje właśnie na Szymona Hołownię. "Powiedziałem to, ja ksiądz katolicki Adam Szustak, powiedziałem to!" - twierdził.
"Wielki szacun dla Szymona" - dodał Szustak.

Następnie cieszył się z tego, że to, co powiedział, stanie się przyczyną "jatki". "Ale będzie jatka, pewnie będzie jatka!" - mówił poruszony.

Cóż, nie, ojcze, "jatki" nie będzie". To po prostu... godne pożałowania. Oto ksiądz katolicki deklaruje poparcia dla kandydata, który... lekceważy nauczanie Kościoła katolickiego.

Dlaczego? Na jakiej podstawie Szustak uważa, że powinien publicznie wspierać Hołownię? 

A może dużo mądrzej byłoby po prostu kolejny raz - nie iść na wybory?

bsw