- Obawy Zachodu sprzed naszego wejścia do UE okazały się słuszne. Verheugen powiedział mi kiedyś: „Ty i Kwaśniewski nas oszukaliście. Przekonaliście do Polski, której nie ma. Gdybyśmy wiedzieli, że możecie mieć takie rządy, to nigdy byśmy was nie przyjęli” – czytamy we wpisie na Twitterze byłego premiera, a obecnie europosła Leszka Millera, który w tym tonie udzielił wywiadu dla „Gazety Wyborczej”.

Milller w „Wyborczej” chwali się, że to dzięki niemu oraz Aleksandrowi Kwaśniewskiemu oraz rysowanemu przez nich obrazowi Polski na Zachodzie możliwe było szybsze przystąpienie Polski do Unii Europejskiej.

- "Uważałem, że Polska mogła być taka, jaka była, albo by jej w ogóle nie było. Byłem przekonany o trwałości bipolarnego świata. A kiedy przyszedł Gorbaczow i możliwy okazał się Okrągły Stół bez groźby interwencji radzieckiej, to przy nim zasiadłem" – powiedział Miller dla „Wyborczej”.

Nie omieszkał też skrytykować obecny rząd i wspomniał o możliwości polexitu.

- "Traktat Akcesyjny mogliśmy ratyfikować w Sejmie. Ale pomyślałem: jeśli zrobi to parlament to kiedyś inna większość powie: my tego nie uznajemy. Dlatego wybraliśmy referendum. Kaczyński może nas wyprowadzić z UE w każdej chwili. Nie potrzebuje referendum" - stwierdził.

Na jego wpis oraz treści zawarte w wywiadzie dla „GW” opowiedział były senator PO, adwokat, a prywatnie pierwszy mąż Hanny Lis, Robert Smoktunowicz.

- No proszę, a mnie wtedy ówczesny Przewodniczący KE Romano Prodi powiedział (na przyjęciu marzec 2004 w Rzymie w Palazzo Chigi) - tłumaczę z włoskiego - Gdybyście tym wszystkim kryptokomunistom nie oddawali wciąż władzy w Polsce po 1989, bylibyście w Unii już kilka lat wcześniej… - napisał na Twitterze Smoktunowicz.

mp/twitter/gazeta wyborcza