16-latka z Papui Nowej Gwinei będąca matką poczętego dziecka, zmarła po zażyciu mizoprostolu. To jeden z dwóch najpopularniejszych preparatów służących do aborcji farmakologicznej.
O całej sprawie poinformował i nagłośnił ją zrozpaczony ojciec nastolatki. Najprawdopodobniej nie wiedział on nawet, że jego córka zaszła w ciążę. W ostatnim czasie usilnie prosiła go ona o pieniądze (równowartość ok 550zł) na buty i przybory szkolne. „Wciąż prosiła przez kilka dni i wyglądała na smutną, więc dałem jej pieniądze nie zdając sobie sprawy, że dałem je jej na zakup mizoprostolu, który w końcu ją zabił” – wyznał zrozpaczony mężczyzna jednej z lokalnych gazet.
Choć aborcja w Papui Nowej Gwinei jest nielegalna, to działają tam jednak grupy bezprawnie rozprowadzające preparaty służące do farmakologicznego zabijania dzieci poczętych. Ojciec tragicznie zmarłej nastolatki zaapelował do władz o zbadanie sprawy ulicznej sprzedaży mizoprostolu oraz wyznał, że po stracie jego jedynej córki nie chce, aby inne rodziny również traciły swoje dzieci w wyniku przestępstwa aborcyjnego.
Dr Sam Yockopua, naczelny lekarz medycyny ratunkowej ze Szpitala Ogólnego w stolicy Papui - Port Moresby, powiedział, że domowe aborcje farmakologiczne są „bardzo niebezpieczne” z powodu ryzyka ciężkiej utraty krwi, infekcji i bezpłodności oraz stanowią rosnący problem w ich kraju, a coraz więcej kobiet i dziewcząt trafia do szpitala z powikłaniami. A że niektóre z kobiet ukrywają fakt, że dokonały chemicznej aborcji to wówczas często na właściwą pomoc jest już za późno.
Nastolatka z Papui nie jest niestety pierwszą, będącą matką poczętego dziecka, śmiertelną ofiarą preparatów aborcyjnych. W Stanach Zjednoczonych odnotowano już śmierć 24 kobiet oraz aż ponad 4000 przypadków ciężkich powikłań po zastosowaniu aborcji farmakologicznej. W ostatnim czasie głośny był też przypadek śmierci po zażyciu środków wczesnoporonnych argentyńskiej lewicowej aktywistki Maríi del Valle González López oraz dwóch kobiet z Wielkiej Brytanii. Pigułka aborcyjna niestety zabija nie tylko dzieci poczęte, ale bywa śmiertelnym zagrożeniem również dla ich matek.
ren/ lifenews.com