Do skandalicznego zdarzenia doszło niedawno w szpitalu wojewódzkim w Słupsku. Kobieta zgłosiła się z rocznym dzieckiem, które gorączkowało. Od lekarza usłyszała, że ma „wyp***ć za szklane drzwi z tym małym skur***m z mutacją”. Teraz Rzecznik Praw Pacjenta nakazał lekarzowi przeprosić kobietę, a szpital został zobowiązany do przeprowadzenia szkolenia pracowników z poszanowania godności pacjenta.

O sprawie pisał w ub. tygodniu „Głos Pomorza”. Kobieta zgłosiła się do szpitala wojewódzkiego w Słupsku z rocznym dzieckiem, które źle się czuło i gorączkowało. Kiedy pielęgniarka weszła do lekarskiego gabinetu, aby zapytać, czy matka może wejść z dzieckiem do poczekalni, dr Wiktor J. miał odpowiedzieć:

- „Wypier... za szklane drzwi z tym małym skur... z mutacją. Ty myślisz, że szczepionka mnie uchroni? Takie małe skur... są najgorsze”.

Sprawa trafiła do Rzecznika Praw Pacjenta Bartłomieja Chmielowieca oraz rzecznika rządu Piotra Müllera. Po ich interwencji szpital zawiesił współpracę z firmą świadczącą usługi w ramach Nocnej Opieki Chorych, dla której pracuje wulgarny lekarz.

Rzecznik Praw Pacjenta ocenił, że prawo pacjenta do godności zostało w tym przypadku „bezdyskusyjnie naruszone”. Nakazał lekarzowi pisemnie przeprosić matkę dziecka i zobowiązał szpital do przeprowadzenia szkolenia personelu z zakresu praw pacjenta do godności. O podjętych działaniach placówka musi poinformować Rzecznika w ciągu 30 dni.

Okazuje się jednak, że to nie pierwszy skandal z udziałem tego lekarza. Pracuje on również w szpitalu w Sławnie, gdzie pod koniec ub. miesiąca na schodach szpitala zmarła 63. letnia kobieta. Według rodziny zmarłej to właśnie Wiktor J. nie chciał udzielić jej pomocy, tłumacząc to tym, że boi się zakażenia koronawirusem. Obecnie sprawę tę bada prokuratura.

kak/Głos Pomorza, o2.pl