Siostrzeniec premiera, Franek Broda, celowo bądź nie, korzysta ze swoich rodzinnych powiązań, aby zdobyć rozgłos dla Młodzieżowego forum LGBT+. Razem z dwiema młodymi aktywistkami przypiął się dziś do bramy Ministerstwa Edukacji i Nauki przy alei Szucha w geście protestu przeciwko ministrowi Przemysławowi Czarnkowi.

- „Przepraszamy za utrudnienia, mamy Ministra Czarnka do obalenia!”

- czytamy na profilu Młodzieżowego forum LGBT+ na Facebooku.

Aktywiści przypięli się do bramy Ministerstwa Edukacji i Nauki. Trzymają tekturowe transparenty z napisami: „Macie krew na rękach”, „Lgbt+ to ludzie” czy „Ugruntuj swoje cnoty”.

Jednym z aktywistów jest siostrzeniec premiera Mateusza Morawieckiego, Franek Broda.

18-latek udzielił niedawno wywiadu w programie „Remiks”, gdzie mówił o swojej relacji z wujem.

- „Staram się o tym nie mówić, że to jest mój wujek, odnosząc się do tego, co dzisiaj robi partia rządząca”

- mówił, podkreślając, że nie ma kontaktu z Mateusz Morawieckim.

- „Za bardzo nie lubię nawiązywać do tego tematu, jeżeli chodzi o kwestie rodzinne, bo od momentu, kiedy zaangażowałem się w politykę, to premier kraju jest dla mnie premierem kraju. W momencie, jak patrzę na niego jak na moją rodzinę, na mojego wujka, to jest on moim wujkiem”

- dodawał.

kak/PAP, onet.pl, wPolityce.pl