"Rzeczpospolita" oburza się, że "bliskim współpracownikiem wicepremiera Piotra Glińskiego został właśnie mężczyzna, który doświadczenia zawodowe zdobywał w barze szybkiej obsługi." Jak wynika z informacji podanych przez gazetę, "najnowszy asystent polityczny wicepremiera Piotra Glińskiego pracował w KFC w Warszawie". Dziennikarze i internauci na artykule nie pozostawiają suchej nitki.
- Rzepa oburza się, że pracownik Glińskiego pracował w KFC. A komentuje oburzony Brejza z PO. "Rzepo". Wśród przyjaciół mam pracowników fast foodów, sklepów, budowlańców.. Każdy z nich przerasta intelektualnie o kilka długości waszych czołowych dziennikarzy. Oraz Brejzę i resztę PO - pisze Dawid Wildstein
Rzepa oburza się, że pracownik Glińskiego pracował w KFC. A komentuje oburzony Brejza z PO.
"Rzepo". Wśród przyjaciół mam pracowników fast foodów, sklepów, budowlańców..
Każdy z nich przerasta intelektualnie o kilka długości waszych czołowych dziennikarzy. Oraz Brejzę i resztę PO
— Dawid Wildstein (@DawidWildstein) December 9, 2019
Gdy miałem 25 lat, ile ma opisany przez "Rz" asystent premiera Glińskiego Krzysztof Przekwas, miałem za sobą sprzątanie pociągów, wykopywanie i sadzenie cebul kwiatowych kombajnem, ładowanie tirów, wulkanizację opon, rozładunek wagonów, załadunek żwiru itp. I co z tego wynika?
— Stanisław Janecki (@St_Janecki) December 9, 2019
Pracowałem na budowie. I sprzątałem hotele. Sprzedawałem w handlu obwoźnym. Jednocześnie studiowałem prawo i po przeczytaniu kilku tysięcy książek zacząłem je sam pisać😉😀
Pewnie dlatego nie popieram poczucia wyższości z jakim część "warszawki" patrzy na pracujących fizycznie... https://t.co/mv4E1hddcy
— Jacek Piekara (@JacekPiekara) December 9, 2019
Nota bene, wielu przyzna - nie ma nic gorszego niż dziennikarz, który nigdy nigdzie wcześniej nie pracował i zaraz po studiach przychodzi do redakcji i jest "panem redaktorem". Tak się rodzi ta warszawska bańka- z nieznajomości zwykłego zycia
— Wojciech Wybranowski (@wybranowski) December 9, 2019
W swoim życiu na chleb zarabiałem grabieniem liści, zbieraniem truskawek, wykładaniem kafelków, wyrabianiem cegieł szamotowych, dźwiganiem mebli. Nie bardzo rozumiem co jest hańbiącego w pracy w KFC?
— Cezary „Trotyl” Gmyz (@cezarygmyz) December 9, 2019
bz/tt