Jak pisze w komentarzach do filmu Polak z Białorusi, Aleksander Ignatczuk, procedury repatriacyjne ciągle są bardzo, bardzo słabe.

"Muszę niestety stwierdzić, że ułatwień jest za mało. Wiem z doświadczenia. Jestem Polakiem z Brześcia nad Bugiem. Od ponad 4 lat mieszkam w Częstochowie. Ułatwienia niestety obowiązują tylko do momentu, aż dostaniesz pozwolenie na pobyt stały w kraju. Proces ten rzeczywiście nie jest skomplikowany, po złożeniu wszystkich papierów po 3 miesiącach już miałem wymarzony dokument. Ale już po tym, jak takie pozwolenie dostałem to już ułatwienia się skończyły. Aby uzyskać obywatelstwo muszę spełnić wszystkie warunki, jakie obowiązują dowolnego obcokrajowca. Jakby taki swój człowiek, ale nie do końca. Już mam dość głupich pytań, kłód rzucanych pod nogi tuż po tym, jak np. rekruter w firmie widzi zamiast dowodu osobistego paszport białoruski. Chcę po prostu normalnego życia. Ale ja to już jakoś poradzę, jestem jeszcze młody. A co właśnie z ludźmi po 80-ce? Oni tego czegoś po prostu nie dożyją i nie wytrzymają! Dlaczego Węgrzy wydają swoim rodakom od ręki paszporty i nic złego się nie dzieje? A Polska własnych ludzi się obawia? My się znaleźliśmy w innych państwach nie z własnej woli" - pisze.