Marjorie Taylor Greene z partii republikańskiej porównała w Izbie Reprezentantów noszenie maseczek do holokaustu. Spadła na nią szeroka krytyka ze strony innych republikańskich kongresmenów.

- Marjorie jest w błędzie, a jej celowa decyzja o porównaniu okropności Holokaustu z noszeniem masek jest przerażająca. (…) Holokaust jest największą potwornością popełnioną w historii. Fakt, że trzeba to dziś przypominać, jest głęboko niepokojący - stwierdził lider mniejszości republikańskiej w Izbie Reprezentantów Kevin McCarthy. - Powiem jasno: Konferencja Republikańska Izby potępia te słowa - dodał.

Porównanie maseczek do Holokaustu spotkało się z szeroką krytyką.

Liz Cheney nazwała porównanie "szatańskim obłędem", a Adam Kinzinger skwitował to jako "absolutnie chore". Natomiast przywódca demokratycznej większości w Senacie Chuck Schumer uznał komentarze Green za "obrzydliwe, naganne". Wyraził też przekonanie, że "Greene powinna natychmiast zaprzestać (używania) tego plugawego języka".

Greene znana jest z kontrowersyjnych wypowiedzi. Wcześniej stwierdziła już, że pożary w Kalifornii zostały spowodowane przez żydowskie kosmiczne lasery.

- Zaszczepieni pracownicy dostają logo szczepień, tak jak naziści zmuszali Żydów do noszenia żółtej gwiazdy. (…) Paszporty szczepień i żądanie maseczek tworzą dyskryminację ludzi nieszczepionych, którzy ufają swoim systemom odpornościowym w obliczu wirusa, który jest w 99 proc. do przeżycia - mówiła Greene, odnosząc się do sytuacji w niektórych amerykańskich supermarketach, gdzie zaszczepieni mogą chodzić bez masek, muszą za to nosić specjany identyfikator.

Greene wskazała także, że nie porównała noszenia maseczek do Holokaustu, ale "do dyskryminacji Żydów we wczesnych latach nazistowskich". "(…) Przestańcie łykać ataki lewicowych mediów pod moim adresem" - zaapelowała.

jkg/pap