Chrystianofobia w Europie przybiera na sile. Widać to wyraźnie we Francji, gdzie w Paryżu lewicowi ekstremiści pobili uczestników procesji ku czci zamordowanych przez komunardów duchownych katolickich. Antifa brutalnie zaatakowała modlącą się grupę 300 osób. Jeden z uczestników procesji musiał trafić do szpitala.

Wiosną 1871 roku w Paryżu trwał zryw ludności zapamiętany jako Komuna Paryska. Zamordowano wówczas 200 osób, w tym m.in. ówczesnego arcybiskupa Paryża Georgesa Darboya. Specjalną procesją zorganizowaną przez pięć parafii w sobotę mieszkańcy Paryża chcieli upamiętnić katolickich męczenników z maja 1871 roku. Procesja została jednak brutalnie zaatakowana przez Antifę.

- „To, co się wydarzyło, jest surrealistyczne. To czysto nieuzasadniona przemoc. Smutno jest widzieć, 150 lat po Komunie, że niektórzy w ten sposób wykorzystują zwykłe pokojowe obchody, zwłaszcza że procesja ta nie miała wymiaru protestu”

- powiedziała tygodnikowi „Famille Chretienne” rzecznik ds. komunikacji diecezji paryskiej Karine Dalle.

W procesji szły osoby starsze, harcerze, duchowni i rodziny z dziećmi. Procesja wyruszyła z placu de la Roquette, na którym rozstrzelano abpa Darboy i miała dotrzeć do Notre-Dame des Otages, gdzie w czasie powstania zginęło 49 męczenników.

Kiedy uczestnicy procesji wspólnie modlili się śpiewając pieśń, zostali nagle zaatakowani przez 10 mężczyzn. Krzycząc „śmierć faszystom” wyrywali im sztandary i rzucali różnymi przedmiotami, w tym koszami na śmieci, butelkami i drucianymi barierkami. Karine Dalle podkreśla, że było wielu rannych. Rzucony na ziemię starszy mężczyzna wymagał hospitalizacji.

Później, w pobliżu kościoła Notre-Dame de la Croix dalszą drogę procesji zablokowało blisko 50 demonstrantów. Procesja weszła więc do kościoła i tam zakończyła się wspólną modlitwą.

kak/Famille Chretienne , tvp.info.pl