PAP informuje, że na początku miesiąca toruńska prokuratura wydała postanowienie o zabezpieczeniu mienia męża posłanki Joanny Scheuring-Wielgus w związku ze sprawą dot. zakłócenia Mszy świętej w jednym z toruńskich kościołów. Do sprawy odniosła się sama parlamentarzystka, która oskarża prokuraturę o represje.

Polska Agencja Prasowa dotarła do dokumentów, z których wynika, że Prokuratura Rejonowa Toruń-Centrum wydała na początku czerwca postanowienie o zabezpieczeniu mienia męża posłanki Joanny Scheuring-Wielgus. Hipoteką przymusową do 35 tys. zł obciążono należącą do małżeństwa działkę.

Chodzi o śledztwo dot. wtargnięcia do kościoła św. Jakuba w Toruniu i zakłócenia trwającej tam Mszy świętej. W niedzielę 25 października, na fali manifestacji tzw. „Strajku Kobiet”, Joanna Scheuring-Wielgus, w czasie Mszy św. stanęła z mężem naprzeciw prezbiterium, trzymając proaborcyjne transparenty.

Zabezpieczenie majątku prokuratura uzasadnia wysokim prawdopodobieństwem, że w przypadku orzeczenia grzywny lub obciążenia oskarżyciela kosztami postępowania, ich wykonanie bez zabezpieczenia byłoby utrudnione. Mąż parlamentarzystki złożył zażalenie na postanowienie prokuratury i apelację od postanowienia o wpisie do księgi wieczystej.

Sama Joanna Scheuring-Wielgus w rozmowie z PAP przekonuje, że to wymierzony w nią atak ministra sprawiedliwości.

- „To jest atak na mnie poprzez mojego męża i uważam, że to są represje prokuratorskie i represje Zbigniewa Ziobry w stosunku do mojej osoby”

- stwierdziła.

kak/PAP