PAP informuje, że na początku miesiąca toruńska prokuratura wydała postanowienie o zabezpieczeniu mienia męża posłanki Joanny Scheuring-Wielgus w związku ze sprawą dot. zakłócenia Mszy świętej w jednym z toruńskich kościołów. Do sprawy odniosła się sama parlamentarzystka, która oskarża prokuraturę o represje.
Polska Agencja Prasowa dotarła do dokumentów, z których wynika, że Prokuratura Rejonowa Toruń-Centrum wydała na początku czerwca postanowienie o zabezpieczeniu mienia męża posłanki Joanny Scheuring-Wielgus. Hipoteką przymusową do 35 tys. zł obciążono należącą do małżeństwa działkę.
Chodzi o śledztwo dot. wtargnięcia do kościoła św. Jakuba w Toruniu i zakłócenia trwającej tam Mszy świętej. W niedzielę 25 października, na fali manifestacji tzw. „Strajku Kobiet”, Joanna Scheuring-Wielgus, w czasie Mszy św. stanęła z mężem naprzeciw prezbiterium, trzymając proaborcyjne transparenty.
Kocham mojego męża bo zawsze mnie wspiera i zawsze stoi po stronie kobiet. Dzisiaj zostawiliśmy więc #SłowoNaNiedzielę w kościele św. Jakuba w Toruniu, w którym braliśmy ślub 17 lat temu. #KobietyDecydują pic.twitter.com/aXCqBWMxNe
— J. Scheuring-Wielgus (@JoankaSW) October 25, 2020
Zabezpieczenie majątku prokuratura uzasadnia wysokim prawdopodobieństwem, że w przypadku orzeczenia grzywny lub obciążenia oskarżyciela kosztami postępowania, ich wykonanie bez zabezpieczenia byłoby utrudnione. Mąż parlamentarzystki złożył zażalenie na postanowienie prokuratury i apelację od postanowienia o wpisie do księgi wieczystej.
Sama Joanna Scheuring-Wielgus w rozmowie z PAP przekonuje, że to wymierzony w nią atak ministra sprawiedliwości.
- „To jest atak na mnie poprzez mojego męża i uważam, że to są represje prokuratorskie i represje Zbigniewa Ziobry w stosunku do mojej osoby”
- stwierdziła.
kak/PAP