Ocenimy, w jaki sposób społeczeństwo stosowało się do obostrzeń w czasie świąt, sylwestra i ferii. Jeśli będzie to wyglądało tak jak do tej pory, a więc będzie opierało się w dużym stopniu na odpowiedzialności, stosowaniu się do ograniczeń, a epidemiolodzy ocenią, że nie grozi nam trzecia fala pandemii – to będą szanse na powrót do szkół po feriach” – powiedział minister edukacji i Przemysław Czarnek odpowiadając na pytanie o to, kiedy możemy się spodziewać powrotu młodzieży do szkół.

W rozmowie z „Gościem Niedzielnym” prof. Czarnek podkreślił, że na pewno dotyczyć to będzie klas I-III, a być może również klas VIII oraz maturalnych.

Minister został też zapytany o stawiane sobie cele jeśli chodzi o oświatę. Odparł, że najważniejsze jest obecnie wprowadzenie klarownej sytuacji w jej finansowaniu i ustalenie, za co odpowiada organ prowadzący – najczęściej samorząd, a za co państwo.

Podkreślił, że wynagrodzenia dla nauczycieli muszą być wyższe, ponieważ zawód ten musi cieszyć się większym prestiżem. Dodał, że zarobki stanowią jeden z elementów etosu pracy nauczyciela, ten zaś musi być wzmocniony.

Poza tym, prof. Czarnek podkreślił że zmian wymaga też system kształcenia nauczycieli oraz dokształcania ich później.

Dotykając kwestii lektur, minister zapytany został o to, czy o kanonu w szkołach średnich trafią teksty św. Jana Pawła II. Odparł, że on proponuje wykorzystanie nauczania papieża w różnych dziedzinach:

Na przykład, gdy uczymy podstaw przedsiębiorczości, moglibyśmy wprowadzić fragmenty papieskich encyklik na temat tego, czym jest praca, wolny rynek, sprawiedliwość społeczna itp. Chodzi nie tyle o wymiar religijny, ile o etyczne spojrzenie na przedsiębiorczość”.

W rozmowie pojawiła się też kwestia wojny cywilizacyjnej, z jaką mamy obecnie do czynienia w świecie Zachodu. Zapytany o to, co obecnie zagraża wolności nauki, prof. Czarnek odparł:

Istnieje realne zagrożenie lewicowym totalitaryzmem. Polega on na wykluczaniu z debaty osób, które mają inne poglądy, oczernianiu ich, manipulowaniu ich wypowiedziami, stosowaniu wobec nich ostracyzmu. W efekcie ludzie o poglądach konserwatywnych boją się je formułować i nie podejmują dyskusji”.

Dodał, że widać to w życiu publicznym w naszym kraju, również na uczelniach. Podkreślił, że kierowany przez niego resort ma zamiar wprowadzić „pakiet wolności akademickiej”, który ma uniemożliwić pociąganie do odpowiedzialności nauczyciela akademickiego za wyrażanie przez niego przekonań religijnych, światopoglądowych czy filozoficznych, o ile robi to w granicach obowiązującego prawa.

Odnosząc się do kwestii samego gender studies podkreśli, że gender to ideologia, którą łatwo obalić argumentami racjonalnymi i naukowymi:

To jest szaleństwo, które nie ma nic wspólnego z prawdą i jej poszukiwaniem, a temu powinna służyć nauka. Gender to jest błąd antropologiczny, fałszywa wizja człowieka, a takie błędy niestety zawsze prowadziły do nieszczęść, czego mamy przykłady w XX wieku”.

dam/PAP,"Gość Niedzielny"