Prezydent Andrzej Duda przebywa z wizytą w Rumunii, gdzie weźmie dziś udział w szczycie przywódców Bukareszteńskiej Dziewiątki. Przywódcy państw wschodniej flanki NATO razem z prezydentem USA Joe Bidenem i sekretarzem generalnym NATO Jensenem Stoltenbergiem będą rozmawiać o współpracy w Europie Środkowej oraz globalnych wyzwaniach.

Prezydenci Polski i Rumunii odbyli rozmowę w cztery oczy, po czym spotkali się z mediami. Prezydent Andrzej Duda zaznaczył, że dzisiejszy szczyt nie jest spotkaniem „B9 plus”, jak nazwała je dziennikarka, ale „to jest wizyta przyjaciół (prezydenta USA oraz szefa NATO) i spotkanie w ramach NATO”.

- „Choć dotyczy naszej części Europy, ale przecież my nie abstrahujemy od całości. I zawsze bardzo mocno podkreślam - bo chcę, żeby to bardzo mocno wybrzmiało - że my oczywiście patrzymy na nasze sprawy, bo chcemy być dobrze przygotowani do nadchodzącego szczytu NATO”

- mówił polski prezydent.

Podkreślił przy tym, że przywódcy wschodniej flanki pamiętają o wszystkich sojusznikach.

- „My bierzemy je w każdej chwili pod uwagę i jesteśmy tutaj gotowi do działania, gotowi do reakcji, gotowi do współpracy, do niesienia sojuszniczej pomocy w każdej chwili”

- zaznaczył.

Zwrócił również uwagę, że obecność prezydenta USA oraz szefa NATO „pokazuje, że Bukaresztańska Dziewiątka jest ważnym forum wewnątrz Sojuszu, na którym dyskutowane są sprawy związane z bezpieczeństwem, a fakt tego udziału, dodatkowo jeszcze podkreśla, że to właśnie w naszej części Europy dzisiaj jest sytuacja zasługująca na szczególną uwagę”.

Andrzej Duda podkreślał, że wobec agresywnego zachowania Rosji, która wraca do imperialnej polityki, Sojusz Północnoatlantycki musi pokazać, że „jest żywy, że dopasowuje się do rozwijającej się sytuacji”.

- „Służy temu, aby nie dopuścić do zaatakowania państwa członkowskiego. Temu służą siły Sojuszu Północnoatlantyckiego i taka polityka Sojuszu jest w skuteczny sposób realizowana w ostatnim czasie także w naszej części Europy”

- mówił.

kak/PAP