Prezydent Andrzej Duda w ostatnim wywiadzie, jakiego udzielił Michałowi Karnowskiemu i Marcinowi Wikło dla tygodnika „Sieci” poruszył m.in. problem ideologii LGBT. Jak mówił prezydent, razem ze wzrostem poziomu życia, pojawia się problem odchodzenia od wartości i dziedzictwa. Jest to w ocenie prezydenta ważne wyzwanie, przed jakim dziś stajemy.

- „To nie jest pułapka, to jest nowe wyzwanie. Co zrobić, żeby przy wzrastającym poziomie życia, przy wzrastającej konsumpcji, ludzie mimo wszystko szanowali wartości i dziedzictwo? To wielkie zadanie dla tych sił politycznych, dla których te wartości są ważne, dla mediów, dla intelektualistów. Ale także dla Narodowej Rady Rozwoju, która jest organem doradczym prezydenta RP” – przekonuje prezydent Andrzej Duda.

Prezydent odniósł się również do swoich słów na temat LGBT, które wypowiedział w czasie kampanii wyborczej, a które stały się przyczynkiem do szerokiego ataku medialnego na jego osobę. Jak podkreśla, nie chodziło mu o to, aby kogokolwiek obrazić, ale żeby jasno stanąć na straży polskich wartości i polskich rodzi:

- „To było odczytanie przede wszystkim tego, jakie są po tamtej stronie zamiary: żeby coraz bardziej ideologizować naszą rzeczywistość, przenikać wszystkie sfery naszego życia. To tam są ambicje, żeby zmieniać nasze życie bez naszej zgody” – przekonuje.

Prezydent był pytany również o kwestię związków partnerskich. Jasno zadeklarował, że nigdy nie zgodzi się na formę proponowaną przez środowiska lewicowe. Przypomniał jednak swoje stanowisko, że byłby gotów poprzeć propozycję, która nie zakładając żadnej seksualizacji, wychodziłaby naprzeciw wszystkim, którzy z jakiś powodów chcą dać najbliższej sobie osobie szersze możliwości ingerowania w swoje życia. Jak podkreślał, nie chodzi tu tylko o homoseksualistów, ale również o wiele innych przypadków:

- „Związków partnerskich w tym rozumieniu jako czegoś zastępującego małżeństwa nie dopuszczam, ale podtrzymuję, bo poglądów nie zmieniam, to co już kiedyś sygnalizowałem: gdyby była jakaś propozycja ustawy o osobie najbliższej, bez seksualizowania, to bym to poparł. Wiem, że są sytuacje w życiu, gdy ktoś chce, by osoba mu najbliższa miała szersze możliwości wnikania, wglądu w jego osobiste sprawy. To mogą być dwie siostry, to może być 20-letni opiekun osoby chorej. Takich nici, relacji, jest w życiu dużo i to rozumiem” – mówił prezydent w rozmowie z tygodnikiem „Sieci”.

kak/Sieci, wPolityce.pl