Dynamika PKB może spaść poniżej zerka - przyznał dziś premier Mateusz Morawiecki. Jak powiedział, wskutek pandemii koronawirusa spełniają się negatywne gospodarcze scenariusze.


"Dzisiaj spełniają się wszystkie negatywne scenariusze, które jeszcze dwa tygodnie temu były czasami przez analityków określane jako mało prawdopodobne. Dzisiaj te same scenariusze - sprzed tygodnia, dwóch - są określane jako wysoce prawdopodobne" - powiedział Morawiecki na wtorkowej konferencji prasowej.


"Z całą pewnością wzrost PKB nie będzie taki, jaki zaplanowaliśmy wcześniej. Będzie niższy, czy będzie poniżej zera - nie jest to wykluczone, ale nie jest też wykluczone, że jeżeli spełni się scenariusz nieco bardziej pozytywny, to będziemy mieli lepsze rezultaty gospodarcze niż dzisiaj najczarniejsze scenariusze nam to podpowiadają" - kontynuował premier.


Morawiecki przyznał też, że trzeba spodziewać się wzrostu bezrobocia, zwłaszcza dlatego, że aż 80 proc. krajowego eksportu do Europy Zachodniej uległo teraz zamrożeniu.


Premier zaznaczył, że obecny kryzys jest bez precedensu, bo podczas gdy poprzednie kryzysy sięgały strony popytowej, to ten "sięga głębiej, jest wielowarstwowym kryzysem, który dotyka zarówno konsumpcji, inwestycji, podaży, popytu, linii produkcyjnych, globalnych łańcuchów dostaw i dlatego jest bardzo groźny".


Polityk powiedział ponadto, że nikt nie wie, ile wyniesie deficyt za rok 2020 i jak długo polska gospodarka wytrzyma ograniczenia. Wszystko jest uzależnione od światowej walki z epidemią.

bsw/forsal.pl