Psychologowie przebadali 237 studentów uniwersytetu zadając im szereg pytań. Uczestników pytano: jak bardzo popierają „prawicowy autorytaryzm”, pod czym rozumiano skłonność do poddawania się autorytetowi, potępienie dla tych, którzy łamią reguły oraz podtrzymywanie ustalonych tradycji.

Drugie pytanie badało, czy studenci lepiej czują się w społeczeństwie, które funkcjonuje na mocy ustalonej społecznej hierarchii, czy też „nierównych wewnątrzgrupowych relacji”.

Przeprowadzono też test, który ocenił charakter studentów, biorąc pod uwagę ucziwość, skromność, emocjonalność, ekstrawersję, zdolność do kompromisów, sumienność i otwartość na doświadczenia.

Wreszcie studenci musieli opisać, jak czują się „ogólnie”, używając grupy 20 przymiotników (10 pozytywnych i 10 negatywnych) i musieli ocenić swoje ”zadowolenie z życia”.

Badacze ustalili „znaczący związek” pomiędzy „autorytatywnymi skłonnościami” a subiektywnym odczuciem dobrego samopoczucia.

„Na ogólnym poziomie, szeroko pojęty autorytaryzm był jasno powiązany z szeroko pojętym i subiektywnym dobrym samopoczuciem” – napisali psychologowie w sprawozdaniu z badania. „Oznacza to, że, generalnie rzecz biorąc, autorytaryzm może być dobry dla jednostkowej osobowości”.

Jak zaznaczyli badacze, wynik badań wskazuje, że „taki autorytaryzm wspiera większy szacunek dla samego siebie, wiarę w sprawiedliwy świat (…), jednocześnie zapobiegając nerwowości”.

Wyniki badań, uznali naukowcy, mogą służyć jako dowód ideologii konserwatywnej jako dowód, wspierający jej pozytywne cechy, jak zapewnienie dobrego samopoczucia.

PCh/LSN