Ministerstwo Spraw Zagranicznych Federacji Rosyjskiej wyraziło oburzenie w związku z rezygnacją wysłania przez Polskę delegacji na uroczystości 10 kwietnia. Szef KPRM Michał Dworczyk poinformował dziś, że wizyta delegacji rządowej w Smoleńsku odbędzie się w późniejszym terminie. Zdaniem strony rosyjskiej to „wyzywająca niewdzięczność”.

Ogłaszając decyzję o przełożeniu wizyty Michał Dworczyk stwierdził:

- „Rosja nie przekazała rządowi jednoznacznej odpowiedzi na założenia logistyczne tej wizyty”.

Cytując tę wypowiedź rosyjskie MSZ uznało rezygnację z wizyty polskiej delegacji 10 kwietnia w Smoleńsku za „prowokacyjny wypad ze strony władz polskich”. W swoim komunikacie twierdzi, że po otrzymaniu 14 lutego zapytania ze strony polskiej „niezwłocznie” poinformowało w nocie dyplomatycznej „o gotowości udzielenia pomocy w organizacji wizyty”. Ministerstwo dodaje, że „zwróciło się do polskich kolegów z prośbą o dostarczenie wszelkiej informacji niezbędnej do przygotowania wydarzenia”. W oświadczeniu stwierdza, że skład i liczebność polskiej delegacji „niejednokrotnie się zmieniały”, co wymagało „nowych uzgodnień”.

Według rosyjskiego MSZ „strona rosyjska przejawiła maksymalną gotowość do współpracy”:

-„Informowaliśmy Polaków o skierowaniu do Smoleńska delegacji rosyjskiej wysokiego szczebla, potwierdzając gotowość do kontaktów dwustronnych" – twierdzi ministerstwo.

-„Zamiast wdzięczności mamy teraz do czynienia z wyzywającą niewdzięcznością. Pozostaje ona na sumieniu polskich politykierów, którzy nadal spekulują na świętym temacie swych obywateli, którzy zginęli w katastrofie. Wyciągnęliśmy odpowiednie wnioski” – głosi komunikat rosyjskiej dyplomacji.

kak/ PAP, niezależna.pl