Jak możemy przeczytać na portalu rp.pl, Wielka Brytania przeżywa dwa kryzysy. Pierwszy do drastyczny spadek ludności a drugi to największe od 300 lat załamanie gospodarki.

Taki stan rzeczy to „katastrofalne skutki pandemii w połączeniu z pogorszeniem warunków współpracy z Unią po brexicie” - pisze rp.pl, a liczba mieszkańców w samym tylko Londynu spadła o 700 tys., co stanowi aż 8 proc. ludności stolicy Wielkiej Brytanii.

- Wyjeżdżają imigranci, którzy do tej pory pracowali w hotelach, gastronomii, obsłudze ruchu turystycznego, handlu, budownictwie: sektorach, którym lockdown zadał śmierć. Dla większości to decyzja ostateczna, bo od Nowego Roku weszły w życie nowe zasady osiedlania się dla obywateli Unii. To bariera nie do pokonania dla większości przyjezdnych z kontynentu, chyba że przed opuszczeniem Wysp uzyskali status osoby osiedlonej lub pobyt tymczasowy – czytamy.

Z Wielkiej Brytanii masowo też wyjeżdżają Polacy. Okazuje się bowiem, że Wyspy opuścił już co piąty nasz rodak. Informuje o tym londyński instytut ESCOE. Oficjalny urząd statystyczny (ONS) z kolei podaje, że na 30 czerwca 2020 r. liczba Polaków żyjących na Wyspach spadła do 815 tys. Co ciekawe, rok wcześniej Polaków było tam 900 tys., a w 2017 r. – 1,021 mln.

Tak więc zaledwie w okresie trzech lat liczba Polaków pracujących i mieszkających na Wyspach spadłą aż o 206 tys.

Podobna tendencja jest także zauważalna także wśród mieszkańców innych krajów unijnych – 135 tys. europejczyków opuściło Wielką Brytanię do 30 czerwca 2020.

 

mp/rp.pl