Prawo i Sprawiedliwość odrzuca postulaty śląskich autonomistów. Nie chce uznać ich za mniejszość etniczną, zrównując ich tym samym z Romami czy Tatarami. "Rzeczpospolita" opisała dziś projekt Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji.

Projekt zakłada, że na Śląsku - inaczej, niż chcieliby krzykliwi autonomiści - nie będzie dwujęzycznych nazw ulic. W kontaktach z urzędnikami nie będzie też można używać śląskiej gwary; nie będzie też ona nauczana w szkołach w takim stopniu, jakiego chcieliby ślązakowcy.

"Nie można mówić o istnieniu współczesnej, odrębnej od polskiej, kultury Śląska i zamieszkujących go mieszkańców. Tradycyjny folklor mieszkańców Śląska stanowi nieodłączną część folkloru polskiego" - wskazuje się w piśmie MSWiA.

Co więcej autorzy dokumentu stwierdzają wprost, że budowanie rzekomej odrębności Śląska było wspierane przez inne państwa, zwłaszcza Niemcy. Cel był prosty: "rozbicie lub osłabienie rozwijającej się na Śląsku polskiej działalności patriotycznej".

PiS obawia się też, że przyjęcie propozycji autonomistów byłoby wodą na młyn Ruchu Autonomii Śląska. Tymczasem przeciwnicy RAŚ uważają, że organizacja ta jest w istocie separatystyczna i dąży do znacznego poluzowania związków Śląska z Polską. Na tym z kolei skorzystać mogłyby przede wszystkim Niemcy.

kad