„Jedną z najbardziej niszczycielskich broni, jaką marksiści kulturowi wystawili przeciwko katolickiemu Zachodowi, jest rozprzestrzenianie się i normalizacja pornografii” – pisze Rodney Pelletier z „Church Militant”. Publicysta zwraca uwagę na to, że szerzeniu się pornografii pomaga Internet, gdy wcześniej rozpowszechniały ją „podejrzane kina i księgarnie”.

Pelletier przypomina w skrócie historię upowszechniania pornografii. Dążenia do jej normalizacji zaczęły się jeszcze w roku 1953, kiedy Hugh Hefner po raz pierwszy opublikował „Playboy’a”. Trik polegał na tym, że roznegliżowanym zdjęciom towarzyszyły artykuły informacyjne i teksty „uznanych pisarzy”. Miało to ułatwić akceptację „przez pokolenie mężczyzn, które walczyło i cierpiało w czasie II wojny światowej”.

Zmiany nastąpiły też w Hollywood, gdzie przed końcem lat 60-tych to, co poprzednio przedstawiano jedynie aluzyjnie, teraz „ustąpiło miejsca otwartej nagości i seksualności”. Jednak choć pojawiły się kina i księgarnie oferujące materiały pornograficzne, stanowiły one margines, egzystując w obskurnych dzielnicach miast. Z kolei pojawienie się taśm wideo w latach 80-tych ułatwiło oglądanie pornografii w domu.

„Internet był jednakże – pisze publicysta – wielkim punktem zwrotnym w udostępnianiu pornografii młodszej publiczności. Choć pornografia była poprzednio zepchnięta na względne obrzeża społeczeństwa, Internet został wykorzystany do rozpowszechniania zabijającej duszę trucizny do każdego, kto miał komputer i połączenie z Internetem”.

Statystyki są szokujące: przeciętny wiek, w którym dziecko zetknęło się z lubieżnymi treściami to 11 lat, a wśród dzieci poniżej 10 roku życia jedno na dziesięcioro dzieci widziało pornografię. Aż 93 proc. chłopców w wieku dojrzewania oglądało pornografię, a w przypadku dziewcząt 62 proc. Według portalu „Fight the New Drug” aż 70 proc. mężczyzn w wieku 18-24 lat ogląda obsceniczne materiały przynajmniej raz w miesiącu.

Oglądanie pornografii nawet przez małe dzieci świadczy o powszechności i łatwym dostępie do niej. Według organizacji United Families International „każdej sekundy 28 258 osób w Stanach Zjednoczonych ogląda pornografię”. Aż 12 proc. światowych stron internetowych stanowią strony pornograficzne, co daje szokującą liczbę 24,6 miliona portali. Wyszukiwarki internetowe odnotowują 68 milionów wyszukiwań stron internetowych dziennie.

Można się zastanawiać, jak w takim świecie, w którym także znane kanały i portale upowszechniają obsceniczne treści, młodzi ludzie mogą nie tylko zachować niewinność, ale zbudować potem w dorosłym życiu normalną relację.

 

jjf/ChurchMilitant.com