Kilka tygodni temu w katolickim tygodniku „Niedziela” ukazał się wywiad z księdzem Fortunato Di Noto „Pedofilia okrucieństwo (nie)tolerowane?”. W rozmowie z Włodzimierzem Rędziochem włoski duchowny kierujący organizacją zwalczającą pedofilie w internecie opisując bezczynność władz, przypomniał, że jego organizacja odkryła i poinformowała władze o stronie internetowej „CP Zoo (Child Porn Animal)” przestawiącej zdjęcia i filmy, na których specjalnie wyszkolone psy gwałciły 38 dzieci”.

Zdaniem kapłana walczącego z pedofilią „problem w tym, że zamykana jest witryna, ale nikt nie zajmuje się identyfikacją maltretowanych dzieci, autorów procederu, właścicieli i dystrybutorów tego materiału. [...] Ktokolwiek stoi za pornografią dziecięcą, jest przestępcą, który pozostaje bezkarny, ponieważ nie zostaje zidentyfikowany”.

Z wywiadu wynika, że rośnie liczba aktów pedofilskich dokonywanych przez kobiety. W internecie można bez problemu znaleźć zdjęcia i filmy przedstawiające „kobiety wykorzystujące dzieci. W niektórych przypadkach mamy do czynienia z formami bezprecedensowego okrucieństwa seksualnego”. Taka patologia jest wynikiem tego, że współczesna kultura sprowadza osobę ludzką jedynie do „przedmiotu służącego jedynie dostarczaniu przyjemności, zaspokajaniu własnych perwersji”.

Szokujące jest nie tylko to, że wykorzystywane seksualnie są również niemowlaki, ale i to, że media nie chcą o tym informować. Kiedy organizacja prowadzona przez duchownego odkryła na niemieckiej platformie „materiał ukazujący wykorzystywanie i przemoc wobec niemowląt” to „nikt nie podał informacji o tym w mediach, nikt się nie oburzał i nikt nie chciał zidentyfikować sprawców. To znęcanie się nad dziećmi jest tak nieludzkie, że świat powinien się wzburzyć. [...] Ale i w tym przypadku wszyscy milczą”.

Zdaniem duchownego walczącego z pedofilią „pedofilia ma swoje korzenie w pornografii, wolnym seksie, w erotyzacji społeczeństwa, w turystyce seksualnej. Gdy ciało jest towarem, również dzieci są towarem, który zaspokaja wymagania i potrzeby pedofilów. Dopuszcza się do wykorzystywania nieletnich, bo jest to bardzo dochodowe przestępstwo”.

Według włoskiego księdza turystyka erotyczna to gigantyczne zjawisko - „z samych tylko Włoch ok. 80 tys. osób – taką liczbę podają wyspecjalizowane organizacje – wyjeżdża każdego roku do Azji Południowo-Wschodniej, Ameryki Środkowej, Brazylii lub niektórych państw Afryki Środkowej, aby wykorzystywać seksualnie chłopców i dziewczęta”.

Skala przestępczości seksualnej wobec nieletnich jest gigantyczna. Zaledwie w ciągu jednego dnia, w listopadzie” organizacja odkryła „na grupie Telegram (wciąż aktywnej) 22 542 filmy z pornografią dziecięcą, co odpowiadałoby dziesiątkom tysięcy bardzo małych dzieci wykorzystywanych w tych filmach”. „Według Międzynarodowego Centrum Dzieci Zaginionych i Wykorzystywanych (ICMEC), np. w Stanach Zjednoczonych każdego roku ofiarami przemocy i maltretowania pada ponad 700 tys. dzieci, a jedno na 10 dzieci jest wykorzystywane seksualnie. W 2017 r. Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) oszacowała, że ok. miliarda nieletnich w wieku od 2 do 17 lat doświadczyło przemocy fizycznej, psychicznej, seksualnej lub zaniedbania. Wykorzystywanie seksualne (od obmacywania po gwałt), według szacunków UNICEF z 2014 r., dotknęło ponad 120 mln dziewcząt. W 2017 r. ta sama organizacja ONZ poinformowała, że w 38 krajach o niskim i średnim dochodzie prawie 17 mln dorosłych kobiet przyznało się, że w dzieciństwie zmuszane były do współżycia seksualnego. W Europie w 2013 r. WHO oszacowała liczbę nadużyć na ponad 18 mln. Według UNICEF, w 28 krajach europejskich ok. 2,5 mln młodych kobiet zgłosiło, że doświadczyło wykorzystywania seksualnego przed ukończeniem 15. roku życia (dane opublikowane w 2017 r.). Ponadto 44 mln kobiet (czyli 22,9%) padło ofiarą przemocy fizycznej, a 55 mln (29,6%) – przemocy psychicznej. Raport Interpolu z 2017 r. natomiast dotyczący seksualnego wykorzystywania nieletnich mówi o identyfikacji 14289 nieletnich ofiar w 54 krajach europejskich”.

Duchowny walczący z pedofilią w swoim wywiadzie zwrócił uwagę, „że wielu w Kościele [...] akceptują wszelkie oskarżenia” często nieprawdziwe, i czuje „wdzięczność wobec ludzi, którzy Kościół atakują i szantażują go moralnie. To nie pomaga w walce z pedofilią na świecie. Pedofilia w Kościele z pewnością jest dramatem, ale ma ograniczone rozmiary, podczas gdy na świecie dotyka dziesiątki milionów nieletnich, a co za tym idzie – dotyczy milionów pedofilów z każdej grupy społecznej i w każdym zakątku świata. Chciałbym też zaznaczyć, że większość przypadków wykorzystywania seksualnego przez duchownych nie dotyczy pedofilii, czyli stosunków seksualnych z dziećmi poniżej 12. roku życia, ale efebofilii, czyli relacji księży o skłonnościach homoseksualnych z młodymi mężczyznami. Mówi się jednak o „pedofilii”, ponieważ robi to większe wrażenie na opinii publicznej i bardziej obciąża Kościół. Nie możemy absolutnie zaakceptować absurdalnych oskarżeń, że Kościół jest międzynarodówką sprzyjającą nadużywaniu nieletnich. Przestępstwa są popełniane we wszystkich klasach i grupach społecznych, także we wszelkiego rodzaju organizacjach społecznych lub religijnych. Każdy przypadek powinien być potępiony i ścigany”. „Ogromna większość przypadków molestowania seksualnego nieletnich nie dotyczy Kościoła. [...] Skupianie się na Kościele w kontekście pedofilii wydaje mi się jakąś wypaczoną formą klerykalizmu.

O odpowiedzialność za bezkarność pedofilów włoski kapłan oskarżył „społeczeństwa, na których ciąży wina erotyzacji dzieci; gigantów sieci [internetowej], którzy pod pretekstem ochrony prywatności nie dostarczają danych do identyfikacji pornografów w internecie; państwa, które są odpowiedzialne za nie zharmonizowanie przepisów i praw chroniących dzieci przed pornografią dziecięcą i pedofilią na całym świecie. Odpowiedzialność ciąży na tych, którzy otwarcie próbują dokonać normalizacji pedofilii jako orientacji seksualnej – mają oni tysiące portali oraz licznych zwolenników, którzy gromadzą fundusze na ten cel. Przede wszystkim jednak na ławie oskarżonych należałoby posadzić wszechobecne i bogate lobby pedofilskie. To prawdziwi sprawcy dramatu nadużyć seksualnych dzieci w dzisiejszym świecie”.

Redakcja tygodnika Niedziela uzupełniła wywiad informacjami o pedofilii w Polsce - „dziś w polskich więzieniach przebywa 868 osób skazanych prawomocnie za pedofilię, wśród nich jest jeden ksiądz i jeden zakonnik. Dwie osoby na 868 osób to jest 0,2%”. W naszym kraju „1 na 3 dziewczynki były wykorzystywane seksualnie przed 18. rokiem życia; 1 na 5 chłopców został wykorzystany seksualnie przed osiągnięciem pełnoletniości. Większość napastowanych i wykorzystywanych dzieci nie skończyła 8 lat”.

Zdaniem redakcji Niedzieli strony typu „Facebook czy WhatsApp są rajem dla pedofilii. Przeważająca część napaści nie zostaje nigdy zgłoszona, bo zdecydowana większość przestępców czai się w najbliższym otoczeniu dziecka – to członkowie rodziny lub jej przyjaciele. Pedofil, który nie zostaje złapany, dokonuje statystycznie ok. 120 napaści w czasie swej przestępczej działalności”.

 

Jan Bodakowski