Prawo i Sprawiedliwość nie jest partią władzy, która kieruje swój przekaz do wszystkich; jest cały czas partią klasową, trafiająca do tych, którzy nie odnajdują się dobrze w nowoczesnej rzeczywistości, jaką oferują zwłaszcza wielkie miasta. Jeżeli dalej będzie iść tą drogą, to może mieć problem, by zdobyć w Sejmie samodzielną większość. Projekt zbudowania własnej klasy średniej, mniej liberalnej, nie powiódł się - ocenia na łamach ,,Rzeczpospolitej'' Michał Płociński. 

,,Stopniowo uaktualniane wyniki wyborów samorządowych jasno jednak pokazują, że rozstrzygnęły się one na poziomie podziałów klasowych. Patryk Jaki wygrałby w Warszawie, gdyby to zależało wyłącznie od mieszkańców z wykształceniem podstawowym i zawodowym'' - pisze autor.

,,Ale wśród wyborców z tzw. klasy średniej w niektórych warszawskich okręgach PiS przegrało w walce o radę miejską nie tylko z Koalicją Obywatelską, ale nawet z ruchami miejskimi, które w wyścigu o fotel prezydenta kompletnie się nie liczyły'' - dodaje.

Według Płocińskiego w PiS chciano, aby powstała nowa klasa średnia - bardziej konserwatywna, niż ta dotąd istniejąca, stawiająca na wartości i rodzinę. Jak sądzi autor, to się nie powiodło, a dziś ,,w wizji Polski według PiS'' młodzi mieszkańcy wielkich miast, zwłaszcza Warszawy (ale nie tylko), ,,nie tyle nawet się nie odnajdują, ile po prostu z założenia nie ma w tej wizji dla nich miejsca''.

Publicysta stwierdza, że partia Jarosława Kaczyńskiego nadal trafia z przekazemdo tych, którzy patrzą nieufnie na ,,świat wielkich możliwości''; sprawiając, że ci, którzy ,,się w dzisiejszym świecie nie odnajdują, znajdą jednak swoje miejsce''. PiS według Płocińskiego zrobiło ponadto wiele, by zrazić do siebie dużą część ,,mieszczuchów'' wpatrzonych w zachodnią demokrację liberalną.

,,Partia Jarosława Kaczyńskiego nadal pozostaje więc ugrupowaniem klasowym, zamkniętym na dużą część wyborców'' - stwierdza Płociński. I zastanawia się, czy idąc dalej tą drogą PiS będzie mogło zdobyć samodzielną władzę w Sejmie.

mod/rzeczpospolita.pl