Rząd proponuje składkę od 2 do 7 proc. od emitowania reklam przez największe koncerny medialne i to nie jest powód, by mówić o zagrożeniu wolności słowa” – powiedziała poseł Prawa i Sprawiedliwości Joanna Lichocka komentując wczorajsze wystąpienie marszałka Senatu.

Tomasz Grodzki w swoim przemówieniu wyemitowanym przez TVP i Polskie Radio wzywał rządzących do wycofania się ze złego projektu ws. podatku reklamowego, nazywając to zamachem na wolne media, którego „demokratyczna większość w Senacie nie zaakceptuje”.

Lichocka komentując słowa Grodzkiego podkreśliła:

To jest duża doza hipokryzji, mówiąc delikatnie - mówienie o tym, że jest jakiś zamach na wolność mediów, dlatego, że rząd proponuje projekt ustawy, który zresztą jest dopiero dyskutowany i konsultowany, jeszcze nie przeszedł przez cały proces akceptacji przez rząd i jeszcze daleka jest droga zanim trafi do Sejmu”.

Stwierdziła też:

Można by niektóre frazy z tego również sposobu mówienia, z taką emfazą pana marszałka, nagrywać i puszczać w programach satyrycznych”.

W rozmowie na antenie TVP Info poseł PiS wskazała, że ustawa proponuje 2,5, 7 proc. podatku od emitowania reklam przez największe koncerny i to nie powód, aby mówić o zagrożeniu wolności słowa.

dam/PAP,TVP Info