Xavier Messing, międzynarodowy doradca instytucji wywiadowczych i kontrwywiadowczych zwraca uwagę, że Polska- choć cieszy się doskonałym potencjałem intelektualnym- jest obecnie bezbronna wobec nowoczesnej dywersji. 

„Polska posiada charakteryzujący się bardzo wysokim potencjałem intelektualnym doskonały czynnik ludzki, który nabrałby zupełnie innej jakości i mógł wykazać swoje ponadprzeciętne zdolności w innych rozwiązaniach strukturalno/organizacyjno/prawnych, o wprowadzenie których aż się prosi”-stwierdził Messing w rozmowie z portalem CyberDefence24.pl.

"Każda ze stron prowadzących w Polsce wywiadowcze operacje dywersyjne ma inny narodowy interes, który chce osiągnąć przy pomocy takich działań. Można jednak na poziomie ogólnym przyjąć, jeśli chodzi o Polskę, że celem wspólnym korzystnym dla każdej ze stron jest doprowadzenie do zewnętrznej izolacji politycznej oraz wewnętrznej polaryzacji społecznej"-wskazał specjalista. Jak dodał, państwo zorganizowane w ten sposób wciąż można traktować wyłącznie przedmiotowo, nie podmiotowo. 

"Technologii operacyjnych wykorzystywanych w nowoczesnych działaniach dywersyjnych jest wiele. Są one „szyte na miarę” pod konkretne państwo, jego kod etnopsychiczny lub pod konkretną strefę kulturową obejmującą to państwo. Znając psychologiczny warsztat analityczny kierunku wschodniego oraz zachodniego, można z dużym prawdopodobieństwem określać z jakiego kierunku jest prowadzona dana dywersyjna działalność w Polsce. Są to działania tak modelowe, że na ich podstawie można prowadzić lekcje poglądowe dla kontrwywiadu i wywiadu - szczególnie na podstawie operacji analitycznie chybionych"-powiedział ekspert. Xavier Messing zauważa, że Polska jest jednym z najłatwiejszych, jeżeli nie najłatwiejszym celem dla operacji ofensywnych w kontekście wywiadowczo/dywersyjnym. 

"W języku fachowym taką podatność określa się jako najwyższy stopień kryternyjności, który oznacza bardzo wysokie prawdopodobieństwo realizacji operacji na danym terenie. Ma na to wpływ wiele czynników, wśród których najważniejsze to brak unormowań prawnych regulujących nowoczesną dywersję psychologiczną, mylenie dywersji z dezinformacją lub operacjami wywierania wpływu, brak odpowiedzialności karnej oraz poważnej odpowiedzialności skarbowej za pomówienia, obrazę, fałsz oraz przekroczenie wolności słowa"-wylicza specjalista. Messing wskazuje, że niezwykle istotna jest analiza potencjału kontrwywiadowczego nawet ze źródeł otwartych, nawet na podstawie kilku ostatnich medialnych spraw, "które osobiście traktuję nie jako wydarzenia zasadnicze, lecz tylko jako rozpoznanie bojem do ważniejszych operacji". Jak sugeruje ekspert, w polskiej przestrzeni medialnej, jak nigdzie na świecie, panuje "absolutne bezhołowie", a media znajdują się poza jakąkolwiek kontrolą. Politycy natomiast "panicznie" się ich boją. 

"Samo określenie medialne „fake news” jest fantastyczną przykrywką dla dywersji, tak samo jak wprowadzony powszechnie termin „wojna hybrydowa”, który osobiście uważam za jeden z większych sukcesów współczesnych operacji psychologicznych. Mówiąc wprost - dla operacji ofensywnych nie można sobie wymarzyć lepszego środowiska do operowania(...)  Polska nie tyle przegrywa bitwę za bitwą, co wyraźnie przegrywa nowoczesną wojnę nie mając świadomości jakim procesem ta wojna się charakteryzuje i na jakich mechanizmach ten proces się opiera"-wskazuje Messing. Jak dodaje, dezinformacja jest wyłącznie jedną z wielu technologii dywersyjnych, w dodatku wcale nie najskuteczniejszą. 

"Równie, a często bardziej niebezpieczne i trwałe w skutkach jest inspirowanie nowych form destrukcyjnych, przechwytywanie tendencji obecnych i nadawanie im destrukcyjnego kierunku, dezintegracje środowisk odpowiedzialnych za ideologiczną spójność, personalne lub infrastrukturalne działania bezpośrednie w wymiarze kinetycznym oraz psychologicznym i wiele innych technik wchodzących w skład nowoczesnych operacji dywersyjnych. Sama dezinformacja jest najczęściej tylko elementem pomocniczym, uzupełniającym, jednak w Polsce jak i w krajach UE jest ona traktowana jako zjawisko całościowe i prawdopodobnie stąd bierze się tak duża nieskuteczność podejmowanych wysiłków walki z nią. Podejmowane działania są nie tylko kontrproduktywne, lecz są przede wszystkim grą zarówno na szachownicy przeciwnika oraz zasadach przeciwnika"-mówi Messing. 

Czy działania dywersyjne prowadzi tylko Rosja? Czy to Kreml jest mistrzem tego rodzaju operacji? Specjalista odpowiedział dziennikarzowi, że zdolności prowadzenia tego rodzaju operacji przez Federację Rosyjską zostały już ponad dekadę temu dość znacznie ograniczone. I choć nie da się zaprzeczyć, że mają miejsce w wielu aspektach funkcjonowania państwa polskiego, zmieniła się zarówno ich skala, jak i ich cele.

"Nie posiadając w Polsce politycznej reprezentacji na istotnych stanowiskach państwowych mogących niejawnie lobbować albo wprost reprezentować rosyjskie interesy, prowadzenie tego typu działań ma mniejszy sens operacyjny. W zakresie dywersji o wiele aktywniejsze w Polsce są inne państwa, posiadające aktualne aktywa polityczne oraz stabilną infrastrukturę wywiadowczą, czyli oba czynniki niezbędne do prowadzenia takich operacji. Wystarczy przeanalizować układ sił politycznych w polskim parlamencie i zestawić go chociażby z analizą aktywów medialnych lub źródeł finansowania think tanków. Rosja jest głównym przeciwnikiem strategicznym, ale rusofobia i kojarzenie wszystkiego z kierunkiem rosyjskim jest doskonałym legendowaniem działania dla innych kierunków mających aktualnie realne możliwości szkodzenia Polsce"-ocenił Xavier Messing. 

Działania osłonowe przeciwko dywersji muszą być długofalowe i systemowe- wskazał ekspert. Przede wszystkim, zdaniem Messinga, należy zbudować na nowo wywiad i kontrwywiad. 

"Rzecz nie jest w tym jakie Polska instytucje na dzień dzisiejszy posiada, ale w tym – jakie instytucje informacyjne posiadać powinna z uwagi na kierunki i charakter aktualnych oraz prognozowanych zagrożeń. Zmianie musi ulec struktura organizacyjna, koncepcja funkcjonowania oraz zakres odpowiedzialności kontrwywiadu oraz wywiadu. Niezbędne jest utworzenie takiej konstrukcji prawno-organizacyjnej służb informacyjnych, która przerwie najbardziej destrukcyjną formę ich działania jaką jest kadencyjność operacyjna"-wskazuje doradca. 

"Następnym krokiem jest adekwatne, specjalistyczne oraz prawne zdefiniowanie zagrożenia, o którym mówimy, a następnie dokonanie analiz określających zdolności państwa do przeciwdziałania. Na obecną chwilę nie ma nawet adekwatnej definicji działań, którym jest Polska poddawana. Próba podpięcia prawnego dywersji psychologicznej pod działalność szpiegowską w postaci „operacji wpływu” jest skazana na niepowodzenie i jest dokładnie tym, na czym zależy przeciwnikowi prowadzącemu operacje dywersyjne"-podkreśla Messing. Jak dodaje, kolejny niezwykle istotny krok to zmiany w systemie edukacji, pobudzanie dodatkowych funkcji intelektualnych u młodych ludzi, np. wprowadzenie filozofii już w późnych klasach szkół podstawowych. Chodzi o nauczanie już od najmłodszych lat zdolności samodzielnego myślenia, co stanowi "najlepszą formę systemowej ochrony społeczeństwa przed medialnym fałszem, manipulacją".

"Wszystko powyższe to bardzo ogólne i skrótowe, hasłowe spostrzeżenia wymagające specjalistycznej debaty, dyskusji oraz szczegółowego rozwinięcia. Debata taka powinna się odbyć w gronie ponadpolitycznych ekspertów pod odpowiednio wysokim patronatem rządowym. Celem takiego spotkania nie powinna w żadnej mierze być krytyka bieżącej sytuacji oraz polskich zdolności, to potrafi w Polsce każdy, ale nigdy z tego nic nie wynika, nie ma to żadnej wartości dodanej. Celem takim powinno być wypracowanie wspólnej koncepcji reformy instytucji informacyjnych odpowiedzialnych również za omawiany w naszej rozmowie kierunek. Brak zdolności powołania tego typu zespołów eksperckich będzie najlepszym dowodem na to, że poprzez antagonizację krytyczną przeciwnik osiąga swój cel skutecznie doprowadzając do wewnętrznej polaryzacji nawet w obliczu realnych zagrożeń dla państwa"-podsumowuje. 

yenn/CyberDefence24, Fronda.pl