Hans G. kolejny raz stanie przed sądem. Prokuratura oskarża go o kierowanie gróźb karalnych wobec swoich pracowników. Pierwsza poszkodowana w tej sprawie ma złożyć przed sądem zeznania już jutro.

Hans G. to niemiecki przedsiębiorca, właściciel firmy na Pomorzu, który zasłynął poniżaniem swoich pracowników i wygłaszaniem nazistowskich komentarzy w pracy. Rasistowskie wypowiedzi i groźby wobec pracownic nagrała jego podwładna, Natalia Nitek-Płażyńska.

„Tak, jestem hitlerowcem…” – mówił przedsiębiorca, przekonując przy tym, że chciałby „wystrzelać wszystkich Polaków”. „Gdyby nie Niemcy, to Polacy mieszkaliby w jaskiniach”, „Nienawidzę czarnuchów, ale Polacy są jeszcze gorsi”, „Polak patriota, Słowianin to gorzej niż bambus…” – mówił do swoich pracowników.

Przy tym wielokrotnie im groził. Jedna z pracownic opowiada, że kiedy nie był zadowolony z rezultatów pracy zapowiedział, że zamówi dla wszystkich swoich pracowników trumny.

- „Był taki czerwony ze złości, taki wściekły, pytając, z jakiego materiału mają być te trumny…” – opowiada.

W marcu ub. roku w procesie cywilnym sąd uznał Hansa G. za winnego, ale jednocześnie również za… ofiarę. W ocenie sądu Natalia Nitek-Płażyńska nie miała prawa nagrywać kierowanych przez niego gróźb.

- „W sposób zaplanowany i zorganizowany nadużywała naturalnego zaufania, jakim pozwany – powód wzajemny obdarzał ją jako swojego pracownika, członka kadry menedżerskiej; czyniła to przez dłuższy czas, w sytuacji dużego napięcia i namnożenia problemów w firmie. Powódka – pozwana wzajemnie nie wyrażała przy tym skruchy z tego powodu, nie spojrzała krytycznie na swoje postępowanie” – czytamy w uzasadnieniu sądu.

Odbyła się już również rozprawa karna i choć sąd uznał Hansa G. winnym, to jednak nie gróźb karalnych. Teraz prokuratura przedłożyła nowe dowody i zeznania, a Niemiec raz jeszcze stanie przed sądem.

kak/tvp.info.pl