„Nastroje wśród restauratorów są fatalne, szczególnie w segmencie restauracji, które do tej pory nie prowadziły dostaw do klienta” – mówi Marcin Ciesielski, prezes firmy Mastergrupa, właściciela sieci pizzerii Stopiątka w rozmowie z „Rzeczpospolitą”. Jak wynika z ubadań BIG InfoMonitor, lockdown zaczyna zabijać polskie firmy.
Rp.pl podkreśla, że znacząco wzrósł udział firm deklarujących opóźnienia w płatnościach ponad 60 dni. W badaniu z października wskazało go ponad 45 proc. Jak czytamy, w stosunku do trzeciego kwartału mamy do czynienia ze skokiem o 12,6 pkt procentowego.
„Rzeczpospolita” dodaje też:
„O 1,22 mld zł, do 34,38 mld zł, podwyższyły się zaległości przedsiębiorstw widoczne w Rejestrze Dłużników BIG InfoMonitor oraz w BIK”.
Najbardziej zagrożone są branże związane z rekreacją, turystyką oraz kulturą. Główny ekonomista PwC podkreśla, że problemy firm uległy nawarstwieniu i choć początkowo pomoc państwa była duża, teraz jest wyraźnie ograniczona i skierowania jedynie do wybranych sektorów.
Ekspert wskazuje również, że o ile wcześniej odczuwana powszechnie była nadzieja na zakończenie pandemii, teraz wszyscy wiedzą, że pandemia potrwa jeszcze miesiące.
Duży problem ma branża gastronomiczna – tutaj największe kłopoty dotyczą tych restauracji, które nie prowadziły do tej pory dostaw do klienta – mówi Ciesielski.
Wskazał też:
„Po Nowym Roku będzie wysyp bankructw i zamykanie działalności, szczególnie wśród restauratorów, którzy nie mieli trwałego i solidnego zaplecza finansowego, a na wiosnę, kiedy restauratorów przestaną obowiązywać zobowiązania wynikające z otrzymanych subwencji, będzie druga fala bankructw i przede wszystkim zwolnień pracowników – dodaje”.
Receptą na ratunek dla gospodarki wydaje się więc tylko jej otwarcie.
dam/rp.pl,Fronda.pl